Młodzi wciąż decydują się na zażywanie substancji o nieznanym składzie.
W miniony weekend media informowały o dużej liczbie osób w Polsce, które po zażyciu dopalaczy trafiły do szpitali. Problem ten nie ominął i naszego regionu. Do braniewskiego szpitala trafił 22-latek, który po wypaleniu dopalacza źle się poczuł. Pracownicy szpitala poinformowali o tym policję, która ustaliła, że mężczyzna kupił środek przez internet.
- Pomimo licznych policyjnych apeli i ostrzeżeń sanepidu młodzi ludzie wciąż decydują się na zażywanie substancji o nieznanym składzie, bagatelizując ogromne zagrożenie, jakie dla życia i zdrowia niosą dopalacze - mówi Anna Fic, rzecznik prasowy KWP w Olsztynie.
Policjanci wspólnie z pracownikami stacji sanitarno-epidemiologicznych kontrolują sklepy mogące oferować nielegalne substancje. - Tylko w ostatnich dniach podczas dwóch kontroli w olsztyńskim sklepie zabezpieczono 1200 saszetek różnych środków. Na niektórych opakowaniach były nazwy, które mogą wskazywać, że możemy mieć do czynienia z narkotykami. Ostatecznie potwierdzą to badania laboratoryjne - wyjaśnia rzecznik.
W naszym województwie realizowany jest program „Zanim będzie za późno”, który skierowany jest do rodziców uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjanych, a opracowany został przy współudziale Kuratorium Oświaty w Olsztynie oraz Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Podstawowym założeniem akcji jest dotarcie do jak największej liczby rodziców oraz zachęcenie ich do współpracy, by razem działać na rzecz młodzieży zagrożonej szybko rozprzestrzeniającym się zjawiskiem zażywania dopalaczy i narkotyków.