– To są dzieci dotknięte przez wydarzenia wojenne. Ich ojcowie albo ciągle walczą, albo zginęli na froncie lub są w niewoli. Mam nadzieję, że uda nam się choć trochę rozgrzać ich serca – mówi Mikołaj Podczarski.
Po raz drugi zorganizował on przyjazd dzieci z Ukrainy na wypoczynek na Warmii. Sam zresztą jeździł też do naszych wschodnich sąsiadów z pomocą i darami. – Widziałem, co tam się dzieje, jak dzieci żyły tą wojną, jak ją przeżywały. Pomyślałem, że dobrze by było, gdyby przyjechały na trochę do Polski, by oderwać się od tego wszystkiego – mówił podczas pierwszego zorganizowanego pobytu M. Podczarski. Wtedy zaprosił dzieci do ośrodka wczasowego nad jeziorem Dadaj. Tym razem formuła wyjazdu trochę się zmieniła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.