Dzień duchowości karmelitańskiej w Spręcowie.
W Klasztorze Sióstr Karmelitanek Bosych im. Trójcy Przenajświętszej i Bożej Rodzicielki Maryi w Spręcowie odbył się dzień duchowości karmelitańskiej. Rozpoczął się Mszą św., której przewodniczył o. Mariusz Wójtowicz OCD.
W wygłoszonej homilii podkreślał, iż zadaniem każdego świętego jest przekazać nam, że każdy z nas może być świętym, w każdym czasie, niezależnie od okoliczności.
- Każdy święty jest naszym przyjacielem u Boga. Mistyk to człowiek, który dotyka Boga w swojej codzienności. Przez dobre wykonywanie codziennych obowiązków, wychowywanie dzieci czy pracę dotykamy - mówił karmelita.
Wzorem świętości jest Pan Jezus, który stał się pomostem miedzy niebem a ziemią, swoim życiem dał przykład świętości. Św. Teresa, dynamicznie działając, miała wiele trudności i upadków. I to jest dla nas znak.
- Nie upada ten, który nic nie robi. Św. Teresa im więcej miała pragnień, tym więcej miała trudności - zauważał. Do 40. roku życia doznaje obojętności, nie ma żadnych pragnień.
Dopiero wtedy prosi Jezusa ukrzyżowanego o uzdrowienie i zaczyna otrzymywać wiele łask - to początek nowego życia duchowego. Otrzymuje pragnienie odnowy zgromadzenia, mimo wewnętrznych oporów, że „nie nadaję się do tego”.
- Czytajcie pisma św. Teresy, choćby ktoś mówił, że to dla was za trudne i wymagające - apelował.
Po Eucharystii odbyła się konferencja „Św. Teresa - człowiek niesprzecznych przeciwieństw”. O. Wójtowicz przypominał, iż św. Teresa nie miała wykształcenia teologicznego, mimo to prowadziła dyskusje z wielkimi teologami swoich czasów. Podczas nich upraszczała wielkie sprawy naszej wiary, wiedziona intuicją, a teologowie przyznawali jej rację.
- Prowadzi głębokie życie mistyczne i równocześnie prowadzi proste intensywne życie, zakłada klasztory. Ktoś policzył, że przebyła 5 tys. km. W jej życiu była miłość i było wszystko. W jej życiu nie było rozróżnienia między normalnym życiem i modlitwą. Nigdy nie chciała wielkich uniesień, ekstaz, lewitacji - mówił.
Przekazał również duchowe wskazówki, żebyśmy chociaż 15 minut dziennie trwali przy Bogu.
- Zmarnuj czas dla Niego. Nie musisz w tym czasie nic robić, nawet nie modlić się, tylko trwać. Módl się wszystkim, co robisz. Obierasz ziemniaki, rób to dobrze, nie musisz w tym czasie się modlić. Wycisz się. W kościele, przed Najświętszym Sakramentem, nie gadaj ale trwaj w ciszy. Zrób dziś to, co masz zrobić, bo jutra możesz już nie mieć - wyjaśniał.
Dzień duchowości karmelitańskiej zakończył się adoracją Najświętszego Sakramentu. Był to czas wspólnego milczenia, momentami przy wtórze cytry, na której grał o. Mariusz.