Uchodźcy z Ukrainy. – Pamiętam sobotę, ranek. Ludzie mają wolny dzień. Rano idą do sklepu, na rynek. A tu zaczynają strzelać, artyleria. I widzę, że ludzie padają jak drzewa. Samochody popalone... Bach! I ludzie padają, padają... Widziałem to – wspomina Aleksander z Mariupola.
Jeszcze rok temu cała Polska patrzyła w stronę Ukrainy, gdzie trwała regularna wojna między separatystami wspieranymi przez Rosję a ukraińskim wojskami. Codzienne wiadomości pełne były obrazów walk i dramatu tamtejszych mieszkańców. Później śledziliśmy losy Polaków ewakuowanych z Donbasu, kiedy przyjechali do Rybak, opowiadali historie swoich rodzin, mówili o nadziejach i planach, bo Polska to ich ojczyzna, bo w sercu czują się Polakami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.