To już nie tylko człowiek człowiekowi zgotował taki los. Ale brat bratu - mówi wojewoda.
Przed południem zaczął padać śnieg. Ciężkie płatki opadały na chodniki i ulice Olsztyna. Mimo takiej pogody przyszli na Plac Solidarności pod Pomnik Wolności Ojczyzny, by uczcić pamięć wydarzenia, które przed 34 laty wstrząsnęło Polakami i oddać hołd tym, którzy oddali swe życie za walkę o wolną Polskę.
W 1981 r., 13 grudnia, Rada Państwa, dekretem niezgodnym z obowiązującym wówczas prawem, wprowadziła stan wojenny.
- Chciano zniszczyć wolnościowy zryw społeczeństwa. NSZZ Solidarność stała się podstawowym celem ataku. Stan wojenny pochłonął około 100 ofiar, ponad 100 tys. osób było więzionych i internowanych, wielu musiało wyemigrować z kraju. Pacyfikowano kopalnie i zakłady pracy. Polała się krew górników. Rozpoczęto praktykowanie mordów przez nieznanych sprawców. Setki ludzi upokorzonych. Nie możemy nigdy o tym zapomnieć. Pamiętamy o zasługach wszystkich Polaków. Pamięć zobowiązuje nas do dbania, aby nigdy podobna tragedia się nie powtórzyła, by brat nie strzelał do brata - mówi przewodniczący warmińsko-mazurskiej "Solidarności".
Wspomina Jana Pawła II, który nieustannie zabiegał o poszanowanie godności człowieka i obronę prześladowanych rodaków.
Na Placu Solidarności obecny był także wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki. Pod pomnikiem złożył wieniec.
- 13 grudnia 1981 r., to dla Polaków znacząca data. Tego dnia władza komunistyczna z pełną bezwzględnością uderzyła we własny naród. Rozpoczął się czas stanu wojennego, którego presji doświadczyli ludzie "Solidarności", a którego symbolicznym wyznacznikiem była tragedia w kopalni "Wujek", gdzie w walce z siłami wojska ZOMO i milicji poległo 17 górników. To już nie tylko człowiek człowiekowi zgotował taki los. Ale brat bratu… - mówi wojewoda.
Zauważa, że ówczesna linia podziału społeczeństwa, która zarysowała się wtedy w polskim społeczeństwie, odczuwana jest do dzisiaj. Jednak z tego okresu pochodzą i symboliczne postaci, które udowadniają nam, że trzeba walczyć o prawdę, mimo ponoszonych ofiar.
- Zamordowano ks. Jerzego Popiełuszkę. Rok później w Olsztynie Marcina Antonowicza. Przypominamy dzisiaj tę tragiczną rocznicę, by spojrzeć na te wydarzenia w kontekście historii. Pamięć historyczna jest jednym z priorytetów PiS. Zapewne dlatego odczuwamy niechęć tych środowisk, które przez lata, poprzez swoje powiązania i zaangażowanie w układy, chętnie zapomniałyby o tamtych latach. Nie możemy na to się zgodzić - podkreśla Artur Chojecki.
Właśnie taka motywacja, jak zauważa wojewoda, często każe ludziom przychodzić pod Pomnik Wolności Ojczyzny, gdzie składane są kwiaty, gdzie mówi się o tych, którzy walczyli o wolność Polski.
Przed uroczystościami zgromadzeni odśpiewali Hymn Polski. Później złożono kwiaty i zapalono znicze. Obchody pamięci 34. rocznicy wybuchu stanu wojennego zakończyły się Mszą św. w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, której przewodniczył abp Józef Górzyński.