To były zmiany proceduralne. Istota nieważności małżeństwa została bez zmian.
Przez media przetoczyła się dyskusja dotycząca słów papieża Franciszka o procesie nieważności małżeństwa. Wielu dopatrywało się w nich rewolucji, powszechności procesów i stwierdzeń nieważności sakramentu małżeństwa.
- To bardzo aktualny temat, w związku z wprowadzoną przez papieża reformą. Franciszek wprowadził zmiany. Weszły one w życie 8 grudnia 2015 r. dokumentem w formie motu proprio: „Mitis Iudex Dominus Iesus” - wyjaśnia ks. dr hab. Lucjan Świto, profesor nadzwyczajny katedry prawa kanonicznego i filozofii UWM w Olsztynie, wikariusz sądowy Metropolitalnego Sądu Archidiecezji Warmińskiej.
Okazją do zapoznania się z papieskim dokumentem był wykład otwarty na wydziale teologii UWM: „Proces o nieważności małżeństwa według nowych norm papieża Franciszka”.
- Wokół tego dokumentu zrodziło się wiele pytań i kontrowersji, że papież upowszechnił procesy o nieważność małżeństwa. Chcę to zdementować. Istota reformy sprowadza się do uproszczenia - a przez to przyspieszenia - procedury procesu o nieważność małżeństwa, a nie zmian w postrzeganiu przyczyn nieważności małżeństwa. Te pozostały bez zmian. Papież poprzez swoją reformę po prostu skrócił czas oczekiwania na wyrok, który - tak jak do tej pory - może być albo pozytywny, albo negatywny - mówi ks. Świto.
Główna zmiana polega na zlikwidowaniu apelacji z urzędu. Do tej pory każdy wyrok pozytywny, nawet niebudzący wątpliwości, musiał być z urzędu przekazany do sądu drugiej instancji.