Przed feriami służby pokazują najmłodszym, jak uchronić się przed niebezpieczeństwem.
Policjanci w przedszkolach mówią m.in. o tym, żeby na sankach nie zjeżdżać blisko drogi, w kilku miejscach nad brzegami jezior organizowane są specjalne festyny edukacyjne, podczas których prezentowane są m.in. zasady udzielania pomocy osobom, pod którymi załamał się lód. Akcja nosi nazwę „Bezpieczny lód” i ma za zadanie uświadomić jedno – że takiego czegoś, jak bezpieczny lód, po prostu nie ma.
Piękną mamy zimę w naszym regionie. Codziennie rano podziwiam zaśnieżone drzewa, zamarznięte jeziora oświetlane promieniami wschodzącego słońca – cudowny widok.
Ale choćby nie wiem jak pięknie wyglądała tafla zamarzniętego jeziora, to bezpiecznego lodu nie ma. Lód to lód, nigdy nie będzie za twardy i zawsze może się załamać. Trochę jak z grzechem – grzech to grzech, kradzież 10 zł jest tak samo zła, jak 500 zł. Podrobienie podpisu, żeby coś za kogoś odebrać w zasadzie czym się różni od podrabiania dokumentów, żeby nie płacić podatków? Jezus mówi, że „kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”. Jesteśmy wolni, decyzję, czy chce wchodzić na lód, każdy musi podjąć sam.