Niech jałmużną nie będzie grosz, na którym ci zbywa. Musi cię zaboleć.
- Przez 40 dni będziemy się przygotowywać do owocnego przeżycia męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Każdy z nas otrzymuje nawrócenie, aby korzystać z owoców śmierci i zmartwychwstania Zbawiciela. Nawrócenie polega na odwróceniu się od zła i zwróceniu się do Boga. Pokuta, żal za grzechy, modlitwa, post i jałmużna sprzyjają oczyszczeniu serca i duszy. Wtedy dostrzega się Bożą obecność - mówi ks. Andrzej Lesiński, proboszcz parafii współkatedralnej pw. św. Jakuba w Olsztynie.
Środa Popielcowa, dzień, w którym wkraczamy w Wielki Post. Katolicy gromadzą się w świątyniach na Eucharystii, aby z Bogiem rozpocząć ten czas, ale też aby kapłani posypali ich głowy popiołem. Niektórzy otwierają książeczki modlitewne, zabierają popiół do domów, by posypać głowy bliskich, którzy z powodu wieku lub choroby nie mogą przyjść do kościoła. - To dla mnie czas zastanowienia, może trochę oderwania się od codziennego szaleństwa, takiego zapomnienia, że są rzeczy ważniejsze niż rodzina, praca - mówi Anna. Na Mszę św. przyszła z dwójką dzieci. - Czasem człowiek nie ma czasu na modlitwę. Tyle jest przy nich zajęć - podkreśla, wskazując na Klaudię i Marka. Podchodzą do balasek. Klękają. Kapłan posypuje ich głowy popiołem, mówiąc: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.
- Wielki Post, czas nawrócenia i pokuty, ale też i czas drogi - uważa ks. Marcin Kuciński, wikariusz parafii św. Jakuba. Jednak - jak twierdzi - postanowienia na ten okres nie powinny być celem, bo celem jest nasze zmartwychwstanie, do którego prowadzi nas droga nieustannego nawrócenia. - Życie na ziemi nie jest wieczne. Bo życie nie jest największym darem od Boga. Jest nim życie wieczne. Aby jednak je osiągnąć, musimy stanąć przed Bogiem z dobrymi uczynkami, z miłującym sercem. Jak ten stan osiągnąć? Jak żyć, by żyć wiecznie? - pyta. I w odpowiedzi wskazuje na trzy postawy: post, modlitwę i jałmużnę. - Nie ma lepszej drogi nawrócenia - mówi.
- Ale w umartwieniu nie chodzi o to, że nie zjem czekoladki, której i tak przecież nie lubię - uśmiecha się ks. Marcin. - Trzeba zrezygnować z tego, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Musi nas zaboleć, musimy poczuć, że pościmy. Zrezygnuj z telewizji, z internetu, z sobotnich spotkań z przyjaciółmi w pubie - wylicza.
A jałmużna? - Daj komuś swój czas, niekoniecznie pieniądze. Podaruj siebie, idź do rodziców, których odwiedzasz nazbyt rzadko, chorego przyjaciela z pracy, którego nie widziałeś już pół roku. Daj coś z siebie. Niech jałmużną nie będzie grosz, na którym ci zbywa - wyjaśnia.
Środa Popielcowa, brama wprowadzająca w czas Wielkiego Postu. Ale czymże jest te 40 dni wobec przeżytych lat? - To niewiele czasu, nawet w perspektywie roku. Ale w imię Jezusa prosimy was: „Pojednajcie się z Bogiem” - dodaje ks. Marcin Kuciński.