Regina wyszła po niego

– Krzyczeliśmy z radości! Rosjanie przybiegli na górę, cieszyli się razem z nami. „Pokażcie, jak wygląda” – prosili. Pewnie słychać nas było w całej okolicy. To był cud! – mówi pan Roman.

Kiedy w 1990 r. katarzynki spotkały się z ówczesnym proboszczem parafii św. Katarzyny ks. Tadeuszem Brandysem i zaproponowały mu wzięcie udziału w poszukiwaniach relikwii Reginy Protmann, ten bez zastanowienia odpowiedział: „Biorę ten temat! Znajdziemy relikwie”. Zaczął rozglądać się za kimś, kto dobrze zna obwód kaliningradzki, bo ze wspomnień ks. Jana Westpfahla wynikało, że kapłan schował je w Mamonowie (Heiligenbeil, czyli Świętej Siekierce), na strychu swojego domu (pisaliśmy o tym w nr. 17 „Posłańca Warmińskiego”).

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..