– Są dzieci, które w wolnej chwili przychodzą do kaplicy, żeby się pomodlić. I chociaż nie potrafią grać na gitarze, biorą ją, brzdąkają i mówią, że grają piosenkę Panu Jezusowi – uśmiecha się kl. Szymon.
Jeszcze do końca nie przebrzmiał ostatni dzwonek w szkole, a już najmłodsi uczniowie pakowali plecaki, śpiwory, co niektórzy maskotki, by przygotować się na wyjazd na rekolekcje oazowe. Podobnie w domu rekolekcyjnym tuż przed rozpoczęciem pierwszego turnusu była gorąca atmosfera. Końcowe przygotowania, układanie menu, ostatnie zakupy, by niczego nie zabrakło. I nadszedł w końcu ten dzień, kiedy od rana przyjeżdżali pierwsi uczestnicy, a dom powoli wypełniał się życiem, niespożytą energią dzieci i śpiewem, i śmiechem, i modlitwą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.