Olsztyn to najpiękniejszy przystanek, o jakim mogliśmy marzyć.
Dziś na olsztyńską starówkę rozlał się międzynarodowy tłum. Między kamieniczkami słychać było język niemiecki, francuski i łotewski. Chyba najbardziej zaskoczony był mosiężny Mikołaj Kopernik, który od kilku lat wpatruje się w olsztyński zamek. - Trzeba potrzeć go po nosie. To przynosi szczęście. Kto to zrobi na pewno wróci do Olsztyna - wyjaśniał przewodnik.
Młodzi siadali Mikołajowi na kolana, przytulali go i… pocierali nos. Zdaje się, że to dobra wróżba. Może za kilka lat właśnie Warmia stanie się centralnym punktem Światowych Dni Młodzieży?
Młodzież ŚDM zwiedzała stolicę Warmii i Mazur. Wysoka Brama, konkatedra św. Jakuba, plątanina uliczek i w końcu olsztyński zamek, w którym mieszkał Mikołaj Kopernik. Chyba największym zaskoczeniem były jego odręczne szkice, notatki z obserwacji nieba, które zachowały się na do dziś.
Wśród zwiedzających jest młodzież z Polskiej Misji Katolickiej z Osnabruck, z Niemiec. - Przyjechało nas z misji 11 osób, a wszystkich 140. Podoba nam się program, który nam przygotowano. Rodziny. Zawsze śpiewamy - mówi Aleksandra.
- Atmosfera, polska gościnność. Jestem po prostu w domu. Mamy przyjemność przebywać z polską młodzieżą, ale też i z francuską. Oni są bardzo głośni - śmieje się. - Wczoraj w pociągu, kiedy jechaliśmy do Fromborka, cały czas śpiewaliśmy razem. Są bardzo otwarci, tak jak my. Zdaje się, że pasujemy do siebie. W poniedziałek jedziemy już do Krakowa. Będą fajne koncerty, wspaniali ludzie. To będzie niezwykły czas, czas spotkania z ludźmi z całego świata. Poznamy nowym przyjaciół, zobaczymy papieża. Dobrze jest odkryć naszą wiarę na nowo, bo to będzie ujrzenie wiary ludzi z różnych zakątków świata. Wszędzie są inne kultury, a my się zjednoczymy. Właśnie w Polsce. To jest znak naszej wiary. A intencje? Na pewno o dobrego męża. O to zawsze warto się modlić - śmieje się Aleksandra.
- Teraz jesteśmy tu na Warmii, w Polsce, w drodze do Krakowa. Olsztyn to najpiękniejszy przystanek, o jakim mogliśmy marzyć - mówi Alex z Grenoble. Ma 19 lat, studiuje kulturę i literaturę w Grenoble.
- Dla mnie fantastyczne jest to, że nie jest potrzebna znajomość języka, że porozumiewamy się uśmiechem i spojrzeniem, oczywiście przy pomocy rąk. Miałam obawy, jak to będzie, Polska, polski język, obcy ludzie. Ale dziś wiem, że to nie jest problem, że najgorszy jest właśnie lęk przed nowym, a nowe okazuje się być piękne. Jestem przygotowana na Kraków, na spotkanie z papieżem Franciszkiem. Jadę tam z wielką radością i entuzjazmem - mówi.
- Jestem tu już kilka dni. Urzekł mnie uśmiech Polaków, ich ciepło i gościnność, od razu poczułam się tu jak w rodzinie - dodaje.