Śmiech, łzy, wielkie wzruszenie - pielgrzymi ŚDM wyjechali do Krakowa.
Ten moment musiał nadejść - po tygodniu spędzonym na Warmii młodzi ludzie z Francji, Niemiec, Austrii, Łotwy i Rosji ruszyli dalej, do Krakowa. Pożegnanie nie było łatwe, autobusy już czekały, obstawa policyjna również, ale jeszcze ktoś kogoś nie wyciskał, jeszcze trzeba się było wymienić numerem telefonu...
- Dziękujemy wam za wszystko. To jest cudowna rzecz, takie rzeczy mogą się dziać tylko w Kościele katolickim, to wszystko jest niesamowite. Jesteśmy szczęściarzami, że jesteśmy chrześcijanami, katolikami - mówi ks. Paweł, opiekun grupy z Rosji, która przebywała w parafii św. Anny w Olsztynie.
- Przypomnijcie sobie pierwszą Mszę św. Wiele się zmieniło, prawda? Wiele się między nami wydarzyło, myślę, że dzisiaj gromadzimy się jak rodzina - mówił ks. Hubert Tryk podczas pożegnalnej Mszy św. - Myślę, że spełniły się słowa Jana Pawła II z encykliki Dives in misericordia, że w takich sytuacjach zawsze korzystają obie strony - zaznacza proboszcz.