– Musimy pamiętać o ludziach, którzy zrobili coś dla tego kraju. Którzy znaczą wiele w naszej historii – mówi Arkadiusz Monkiewicz.
Z Olsztyna po raz 11. wyruszyła Sztafeta Rowerowa do grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki. – Na ten pomysł wpadł nasz przyjaciel Marian Gruszka, górnik z Katowic. My jedziemy na rowerach, oni biegną – wyruszają spod pomnika górników z „Wujka”. Spotykamy się już w Warszawie, przy grobie bł. ks. Jerzego – tłumaczy Wojciech Ruciński, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Warmińskiej, głównego organizatora pielgrzymki. Uczestnicy sztafety swoje pielgrzymowanie rozpoczęli od Mszy św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Modlitwie przewodniczył ks. prał. Jan Paszulewicz. – Nastały czasy, kiedy zaczynamy pamiętać o tych, o których kazano nam zapomnieć. Do życia ks. Jerzego bardzo pasują słowa Inki: „Powiedzcie babci, że zachowałam się, jak trzeba”. Wielkość tego prostego kapłana polegała na tym, że on umiał zachować się, jak należy – zaznaczył w homilii ks. Paszulewicz. Przypomniał, że ks. Jerzy jako młody chłopak był bardzo religijny, chodził wiele kilometrów do kościoła na Mszę św. Swoją niezłomną wiarę potwierdzał potem w swoim życiu, m.in. podczas pobytu w jednostce wojskowej w Bartoszycach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.