– Dziś najistotniejszą rzeczą nie jest to, że teraz siedzę na starej kanapie. Ważne jest to, że też odpowiadam za zbawienie żony – mówi Janusz.
Spotykają się we wspólnocie, by umacniać się na małżeńskiej drodze, by w swą codzienność – obowiązki, radości i trudne chwile – zapraszać Jezusa Chrystusa. Nawet w te, wydawałoby się, banalne chwile, jak wspólne śniadanie, rozmowy, przygotowywanie obiadu czy wyjście na spacer.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.