Nie będzie śledztwa w sprawie pomalowania olsztyńskich „szubienic”.
Przypomnijmy - w połowie sierpnia na na Pomniku Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie, znanych „szubienicach” Władysław Kałudziński i Wojciech Kozioł pomalowali czerwoną farbą symbole komunizmu - sierp i młot. Władysław Kałudziński tłumaczył wtedy, że ich celem było uwidocznić ten symbol dla turystów, mieszkańców i władz miasta i regionu. - Po naszej akcji sierp i młot są bardzo dobrze widoczne i nikt nie ma wątpliwości, że symbole komunizmu faktycznie na tym pomniku są. Do tej pory często musiałem być „przewodnikiem” i dokładnie pokazywać każdemu, gdzie to jest. Teraz każdy dobrze widzi - tłumaczył wówczas Kałudziński.
Sprawa została zgłoszona do prokuratury, gdyż pomnik jest zabytkiem. Prokuratura Rejonowa w Olsztynie odmówiła jednak wszczęcia dochodzenia, gdyż - jak tłumaczy Krzysztof Stadolny, rzecznik olsztyńskiej prokuratury - zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, nie wyczerpuje znamion czynu zabronionego wykonanie na pomniku rysunku czy napisu, jeżeli nie spowodowało to „naruszenia materii lub niezdatności rzeczy do użytku”. A zdaniem śledczych czerwoną farbę da się łatwo usunąć. Dlatego nie zakwalifikowali tego czynu jako przestępstwo, a jedynie jako wykroczenie i jeśli olsztyński ratusz nie złoży zażalenia na tę decyzję to sprawa zostanie przekazana do sądu grodzkiego.