Obecnie w województwie warmińsko-mazurskim mieszka ponad 1,4 mln osób. W 2050 roku będzie ponad 200 tys. mniej.
W Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie odbyła się konferencja „Sytuacja demograficzna na Warmii i Mazurach jako wyzwanie dla polityki społecznej i gospodarczej”. Prelegenci zgodnie podkreślali, że sytuacja robi się coraz trudniejsza. - Na koniec roku 2015 w województwie warmińsko-mazurskim mieszkało 1 mln 439 tys. osób. Przez ostatnie 5 lat ubyło 14 tys., przyrost naturalny cały czas malał, a w dodatku utrzymywał się duży, ujemny bilans migracji zewnętrznej - mówi Marek Morze, dyrektor Urzędu Statystycznego w Olsztynie. Zaznacza, że według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego, niestety, będzie się pogłębiał ujemny przyrost naturalny, bilans migracyjny będzie trochę lepszy, ale ciągle ujemny. - W wyniku tego w roku 2030 będzie nas poniżej 1 mln 400 tys. osób, a w roku 2050 - już tylko 1 mln 220 tys. Zmiana będzie dotyczyć przede wszystkim ludności w wieku produkcyjnym - zaznacza M. Morze.
- To trudny temat, bo wymagający wielu odważnych decyzji, jednak należy się z nim zmierzyć najszybciej jak to możliwe, bo jak pokazują ostatnie dane, sytuacja przedstawia się znacznie gorzej niż wskazywały prognozy sprzed kilku lat - zauważa wojewoda Artur Chojecki i dodaje, że potrzeba istotnych zmian, które zatrzymają niekorzystny trend.
Prof. dr hab. Józefa Hrynkiewicz, przewodnicząca Rządowej Rady Ludnościowej, przekonuje, że potrzeba do tego stworzenia odpowiednich warunków dla młodych ludzi, którzy będą chcieli tu zostać i założyć rodziny. - Przede wszystkim praca. Obecne pokolenie, które wchodzi na rynek pracy, jest w większości bardzo dobrze wykształcone, zna języki. Jakakolwiek praca za niskie wynagrodzenie to nie jest praca, jaką młodzi chcieliby podejmować. Kolejne sprawy to mieszkania i dobrze rozwinięty system usług społecznych dla rodzin - przekonuje prof. Hrynkiewicz.