- W moim przypadku było jak w Ewangelii: na początku było Słowo... - mówi Marcin Kaczmarczyk.
Niedawno na rynku ukazały się dwie nowe książki Marcina Kaczmarczyka „Biblia nie gryzie, czyli jak Słowo Boże zmienia życie” oraz powieść „Strażnicy raju”.
- Któregoś wieczoru wziąłem Biblię, otworzyłem i zacząłem czytać, księga po księdze, wszystko z komentarzami, interpretacjami itp. Pozwoliło mi to dostrzec rzeczy, których do tej pory nie widziałem, a może widziałem, ale skupiałem się na innych aspektach tych samych historii? Przestałem się zastanawiać czy Ewa zerwała jabłko czy granat, a zacząłem myśleć więcej o tym, co się działo wokół, dlaczego to zrobiła, co było dalej... - tłumaczy autor. Przekonuje, że w książce "Biblia nie gryzie" przy odrobinie wysiłku każdy może znaleźć odpowiedzi na swoje pytania stąd zawarte w książce specjalne zadania dla czytelników, po których wykonaniu wiele rzeczy się wyjaśnia.
- Moja pierwsza powieść, „Strażnicy raju” to historia o budowaniu relacji z Bogiem, takiej autentycznej, kiedy nie tylko siedzimy i kiwamy głową, ale która ma w sobie bunt, pytania; kiedy czasami robi się 3 kroki do tyłu, by zrobić wreszcie krok do przodu. Pokazuje również jak ważni są inni udzie, których spotykamy na swojej drodze - mówi Marcin. Przyznaje, że książki to wynik jego nawrócenia. - Nie było to nic spektakularnego - po prostu modlitwa, Pismo Święte, znowu modlitwa. W zasadzie to trochę nudne to moje nawrócenie - śmieje się Marcin. - Zaczęło się od słowa, tak jak w Ewangelii: na początku było Słowo... u mnie też się od tego zaczęło, że ktoś mi podał Słowo w takiej formie, w której przyjąłem i za tym Słowem poszedłem. I ja też staram się wykorzystywać słów, by przyciągać innych - tłumaczyautor.