Forum Teologiczne o ks. Blachnickim.
Na Wydziale Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie odbyło się forum teologiczne "Duszpasterz w służbie żywego Kościoła" poświęcone osobie ks. Franciszka Blachnickiego.
O założycielu Ruchu Światło-Życie mówili m.in. ks. dr Tomasz Kopiczko z WSD w Ełku czy ks. dr hab. Dariusz Kurzydło z UKSW w Warszawie. - Ks. Blachnicki stawiał na środowisko małej grupy. Zauważył, że wielu chrześcijan czuje się niejako anonimowymi, bo nie mają poczucia wspólnoty. Dlatego ks. Blachnicki zaczynał od małych grup, gdzie budował na relacjach. Przy tym podkreślał, że konieczna jest partycypacja duszpasterza w życiu wspólnoty - mówił ks. Radosław Czerwiński, duszpasterz młodzieży w archidiecezji warmińskiej.
Z tezą „małych grup” zgadza się ks. Kamil Wyszyński. - W naszej parafii w Lidzbarku Warmińskim obserwujemy to zjawisko i młodzi ludzie w małej wspólnocie po prostu się lepiej czują, odważniej. Ale do młodych trzeba najpierw wyjść. Nie można po prostu siedzieć sobie na plebani i czekać, aż przyjdą. Bo sami nie przyjdą - mówił ks. Wyszyński.
Abp Józef Górzyński zwrócił z kolei uwagę na fenomen ks. Blachnickiego, jakim było jego patrzenie na duszpasterstwo w bardzo szerokim zakresie i przełożenie tego na praktykę.
- On był pierwszym człowiekiem, który przeczytał dokument soborowy "Obrzęd chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych" (Ordo initiationis christianae adultorum) i go zrozumiał. I tylko ten może nazywać się uczniem ks. Blachnickiego kto też to zrobi, kto to zrozumie - zaznaczył metropolita. - Duszpasterstwo nie jest zero-jedynkowe. To nie jest tak, że ktoś jest albo wierzący, albo niewierzący. Naszym zadaniem jest rozpoznać na jakim etapie jest podmiot i aplikować środki adekwatne do tego poziomu. Nie da się zrobić tego w ten sposób - a wielu tak próbuje - że wymyślimy coś i będziemy to stosować w każdym przypadku. A potem będziemy się dziwić, że u tego zadziała, a u tego nie. Tak się nie da - zwracał uwagę abp Górzyński.
Głos zabrał również ks. Andrzej Midura, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Nidzicy. - Brakuje nam formacji - w rodzinie, w parafiach, nawet w kapłaństwie. Obserwujemy nie formację, a deformację. Dlatego jestem bardzo wdzięczny ks. arcybiskupowi za stałą formację kapłanów. W mojej parafii na początku chciałem wszystkich nawrócić. Ale okazało się, że to nie tak - najpierw trzeba się modlić, a potem działać. Kiedy ja się nawrócę, to ludzie sami zaczną się nawracać. To naprawdę działa. Teraz mamy w parafii wiele wspólnot, a każda z nich mnie nawraca i motywuje do przemiany mojego życia - mówił duszpasterz.