Wydarzenia historyczne są czynnikiem narodotwórczym, emocjonalnie wiążą nas, Polaków, z sobą i uczą szacunku dla przodków.
Marzec 1794 r. Rynek w Krakowie. Na ul. św. Anny stały stragany kupieckie. Życie toczyło się, choć sytuacja Polski uległa ostatnimi czasy znacznej zmianie. Rok wcześniej miał przecież miejsce II rozbiór Polski. Większość ziem polskich dostała się pod panowanie rosyjskie, austriackie i pruskie.
Podobna uliczka powstała przy Katolickiej Szkole Podstawowej im. Świętej Rodziny w Olsztynie. Stragany, na nich chleb, smalec, winogrona. Tuż za nimi w słońcu błyszczą kosy. To kościuszkowscy kosynierzy szykują się do bitwy pod Racławicami. Tak rozpoczęła się inscenizacja Insurekcji Kościuszkowskiej z 1794 r.
- Dla młodych dziś wzorcem do naśladowania może być Tadeusz Kościuszko, który mimo zdolności artystycznych porzucił talent, a chwycił oręż i stanął w obronie ojczyzny. Nie wszystkie bitwy wygrał, ale wygrał swoją bitwę życiową, spełnił się jako prawdziwy patriota. Dziś o tych wydarzeniach chcemy opowiadać - wyjaśnia Jacenty Ordowski z Chorągwi Rycerskiej „Apis” z Gniewu.
Wszyscy uczniowie szkoły wzięli udział w tej żywej lekcji historii. - W tym roku obchodzimy Rok Tadeusza Kościuszki, a to w związku z 200. rocznicą jego śmierci. To też okazja do przypomnienia wydarzeń z historii naszej ojczyzny. Przygotowaliśmy żywą lekcję historii. Jestem przekonana, że dzieci lepiej odczują, zapamiętają te wydarzenia, kiedy mogą w nich wziąć symboliczny udział - podkreśla Anna Kobarynka-Łysek, dyrektor szkoły.
Specjalnie na inscenizację przyjechał Jacenty Ordowski, nauczyciel historii w liceum w Gniewie. Jednak nie tylko nauczyciel. - Zawsze pociągała mnie żywa historia, zamiłowanie do dramy historycznej, którą często stosuję podczas lekcji. Stworzyłem program żywych lekcji historii. Widzę, że to dla dzieci i młodzieży bardzo się podoba. Zresztą stworzyłem jedyną w Polsce klasę rycerską o profilu animacja kultury średniowiecza w liceum, gdzie uczę - wyjaśnia.
Zauważa, że znajomość historii Polski dla młodych jest podstawowym obowiązkiem. - W dobie Internetu, smartfonów i tabletów, natłoku przekazu informacji, dla dzieci, które w przyszłości będą decydować o kształcie Polski, odwoływanie się do ważnych wydarzeń historycznych buduje poczucie więzi. Wydarzenia historyczne są czynnikiem narodotwórczym, emocjonalnie wiążą nas Polaków z sobą i uczą szacunku dla przodków - dodaje.