My, głupi w oczach świata...
Taka sytuacja - Marsz dla Życia i Rodziny w Ostródzie, podbiegam do przodu, żeby mieć zdjęcie całości Marszu. Czekam na odpowiedni moment do zrobienia zdjęcia, coraz wyraźniej słychać orkiestrę, śpiewy, okrzyki i już mam wciskać spust migawki, kiedy pan siedzący obok na murku uprzejmie zagaduje: „Oho... znowu jacyś wariaci idą, co?”. Szybko wyprowadziłem go z błędu i doszliśmy zgodnie do wniosku, że akurat w tym pochodzie przeważa normalność.
Chociaż gdyby tak popatrzeć na całą sytuację - duże rodziny, rodzice poświęcające karierę dla wychowania dzieci, a mimo to wszyscy zadowolenie - oczami dzisiejszego świata to faktycznie można by uznać, że jednak wariaci. Jednak nie my pierwsi i nie ostatni - już św. Paweł pisał, że to co głupie w oczach jest właśnie tym, co wybrał Bóg (por 1 Kor 1, 27). Lepiej więc mimo wszystko być wybranym przez Boga wariatem niż pominiętym mędrcem.