– Gdy siedziałam w kaplicy, strasznie płakałam. Było mi zimno. I poczułam, jak spływa na mnie żar, który mnie ogrzewa i dodaje otuchy – wspomina Anna.
Wąska warmińska droga, asfalt i szerokie szutrowe pobocze, by mogły wyminąć się samochody. Po bokach stare drzewa, za nimi żywa zieleń łąk z białymi dywanami kwiatów. Ściany drzew i niezwykłe pagórki. Jeszcze tylko zjazd w dół i kapliczka z dwoma przybitymi krzyżykami, z Matką Bożą uwięzioną za zakurzoną szybą. W końcu tablica z nazwą miejscowości – Nowe Kawkowo. Trzeba wjechać do wsi. Domy jakby za blisko drogi. Sklep, kolejna pochylona kapliczka, tym razem ze św. Antonim. Kościół z drewnianą wieżą. Po drugiej stronie drogi stoi „Zacheusz”, dom rekolekcyjny Ruchu Światło–Życie. Szczególne miejsce, które wybrał sam Pan Jezus, by zmieniać życie młodych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.