Jedna nazywa się depresja, druga jest z drogowskazem z napisem: „wiara, nadzieja, miłość”.
To był maj. Słoneczny poranek w gietrzwałdzkim sanktuarium. Grzegorz wszedł do pustego kościoła. Odgłosy jego kroków wracały echem. Obraz Matki Bożej, jej matczyne, przepełnione miłością spojrzenie. – To było niezwykłe spotkanie. Przeszło przeze mnie niczym płomień. Padłem przed ołtarzem na kolana. Ona patrzyła. Kto spojrzał Matce Bożej prosto w oczy, wie, że nie można tego spojrzenia opisać. Jest tak przepiękne. Dusza łaknie go. Dusza opisuje w sercu, słowa i usta nie potrafią. Wówczas mocno poczułem Jej opiekę nad sobą – wspomina Grzegorz Kasjaniuk, autor książki „Gietrzwałd. 160 objawień Matki Bożej dla Polski i Polaków – na trudne czasy”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.