W Centrum Polsko-Francuskim w Olsztynie odbyło się spotkanie z Alicją Kulik oraz Małgorzatą i Johannem Wolfgangiem Niklausami. Podróżnicy opowiadali o swoim pobycie w Ziemi Świętej.
W sali zebrało się wiele osób chętnych do obejrzenia zdjęć i wysłuchania wrażeń z pobytu w Ziemi Świętej. Podróżnicy podkreślali, że przy wyjeździe niezwykle ważna jest rola przewodnika, warto też się do takiej wyprawy wcześniej przygotować. - Niektórzy mówią, że najważniejsze miejsca są połączone ze sobą jak haft, którego ściegi są ściśle splecione. Bez odpowiedniego przygotowania czy tłumaczenia wielu rzeczy się po prostu nie dostrzega - opowiadali pielgrzymi.
Podczas prezentacji zdjęć prowadzący spotkanie mówili m.in. o tym, jak wielkie wrażenie robi przebywanie w miejscach, gdzie kiedyś był Chrystus wraz z apostołami. - Wiele rzeczy się zmienia, np. architektura. Ale woda, ziemia, skały pozostają te same. Niektórzy pielgrzymi kładli się na kamienie, by możliwie jak najbardziej dotknąć tych miejsc - opowiadała Małogrzata Niklaus.
Podczas pielgrzymki odwiedzili m.in. Nazaret, Betlejem, Kanę Galilejską, Kafarnaum oraz Jerozolimę - tam najważniejsze było odwiedzenie bazyliki Grobu Pańskiego, gdzie oprócz niezwykłych przeżyć duchowych interesujące są stosunki między wspólnotami chrześcijańskimi - w bazylice liturgię sprawują bowiem katolicy, prawosławni, Ormianie, Koptowie, Syryjczycy oraz Etiopczycy.
- Najważniejsza świątynia chrześcijańska nie jest niestety miejscem braterskiej miłości - mówiła Alicja Kulik i przytoczyła zasadę status quo, która zakłada utrzymanie niezmiennego stanu rzeczy własności i praw posiadanych przez każde z wyzwań. Najbardziej groteskowym przykładem skomplikowania sytuacji jest drewniana drabina stojąca na gzymsie, oparta o okno zachodniej elewacji bazyliki. Nie wiadomo dokładnie, skąd się tam wziął, pewne jest, że stoi już tam bardzo długo - pojawia się m.in. na szkicach z 1819 roku czy rycinie z 1728 roku. - Pewne jest, że nie można jej ruszyć, by nie wywoływać konfliktu - podsumowują podróżnicy.