- Kiedyś mój kierownik duchowy powiedział mi, że albo wejdę z żoną do nieba, albo nie wejdę w ogóle - mówił podczas inauguracji Tygodnia Małżeństwa Grzegorz Chmielewski.
W parafii św. Mateusza w Olsztynie miała miejsce Msza św. na rozpoczęcie Tygodnia Małżeństw. Inicjatywa gości na 4 kontynentach, w 22 krajach. W Olsztynie Tydzień Małżeństwa organizowany jest po raz pierwszy, z inicjatywy Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana".
- Staramy się uzmysłowić sobie, czym małżeństwo jest dla samych małżonków, ale również dla innych, dla Kościoła. Celem jest wzmacnianie relacji małżeńskich oraz motywowanie grup społecznych, specjalistów, media do promowania zdrowego małżeństwa. Słyszymy ciągle o problemach, trudnościach, za mało mówimy o zdrowych małżeństwach, zdrowych rodzinach - podkreśla ks. Michał Tunkiewicz.
W homilii ks. Tunkiewicz podkreślał, że najbardziej uniwersalnym powołaniem człowieka jest powołanie do miłości. - Jesteśmy powołani do życia w Bogu, do życia w świętości. Ale kiedy o tym słyszymy, to najczęściej kojarzą nam się świeci z obrazków, z aureolami, z założenia ideały nie do osiągnięcia. Tymczasem Bóg jest miłością, tak nam się objawił. Powołani to życia w Bogu, to powołani do miłości - mówił duszpasterz.
Po zakończeniu Mszy św. świadectwem swojego życia podzielili się Ewa oraz Grzegorz Chmielewscy, 25 lat po ślubie. - Nasze dzieci wiedzą doskonale, że dla mnie najważniejsza jest moja żona, a ja dla niej - mówił Grzegorz. Opowiadali o swoich początkach, codziennej modlitwie, wzajemnej odpowiedzialności. - Wiele osób twierdzi, że najważniejsze słowa w małżeństwie to "kocham Cię". Równie ważne, o ile nie ważniejsze, są jednak "przepraszam" i "wybaczam" - opowiadała Ewa.