- Papież pochyla się nad każdym człowiekiem, nie klasyfikuje go, nie twierdzi, że są tacy, nad którymi nie warto się pochylać - mówił podczas Eucharystii abp Edmund Piszcz.
W konkatedrze św. Jakuba celebrowano Eucharystię z okazji 5. rocznicy wyboru papieża Franciszka na Stolicę Apostolską. Mszy św. przewodniczył abp senior Edmund Piszcz.
- Grono kardynałów, za szczególnym wstawiennictwem Ducha Świętego, wybrało tego człowieka, spoza Europy, z Argentyny. Niejednokrotnie prosi nas, żebyśmy wspierali go modlitwą. Niech więc to nasze spotkanie modlitewne będzie jednym wielkim aktem modlitewnego oddania dla Ojca Świętego Franciszka - mówił na wstępie Eucharystii abp Piszcz.
W homilii, nawiązując do Ewangelii dnia, w której wybrzmiała skarga człowieka „Panie, nie mam człowieka, który mógłby mi pomóc”, wskazywał na Ojca Świętego, który w swoim nauczaniu i duszpasterstwie zawsze szuka człowieka odrzuconego, zagubionego i biednego, który jest chory.
- Papież pochyla się nad każdym człowiekiem, nie klasyfikuje go, nie twierdzi, że są tacy, nad którymi nie warto się pochylać. Każdego Bóg kocha i za każdego oddał swoje życie Syn Boży - mówił arcybiskup.
Wskazywał na słowa Jezusa: „Coście uczynili jednemu z najmniejszych braci moich, toście Mnie uczynili”. - Czyli drugi człowiek, któremu pomagamy, to człowiek, który nam niejako zastępuje samego Chrystusa. Ważne jest, żeby umieć dostrzec, że obok nas jest ktoś, kto potrzebuje naszej pomocy, obecności, dobrego słowa, życzliwości. Znana jest nam obojętność. Umiejętność dostrzegania takich sytuacji, jest jedną z cech duszpasterskich papieża Franciszka. Jeżeli jest poza Rzymem, widzimy jak bardzo odpowiada na tę ewangeliczną skargę: „Panie, nie mam człowieka”. On porusza serca ludzkie, zwraca uwagę na to, żebyśmy umieli patrzeć i zostawia dobro w drugim człowieku - podkreślał abp Piszcz.
Zauważał, że dzięki drugiemu możemy poznać siebie. Gdybyśmy byli samotni, nie poznaliśmy prawdy o sobie. - Gdy pod tym kątem patrzymy na Ojca Świętego Franciszka, dostrzegamy, że on, w tym co mówi i czyni, uwrażliwia ludzi na to, aby nie być obojętnym na drugiego człowieka - mówił.
Podkreślał wagę prawdy w życiu każdego człowieka. - Dlatego Jezus o prawdzie nie tylko mówił, ale z prawdą się utożsamił. Każdy z nas ma jakąś misję do spełnienia. Z każdym z nas Bóg wiąże jakąś nadzieję. Kościół trwa, mimo najrozmaitszych napaści, prześladowań. Dlaczego? Bo jest Kościołem Bożym. Jezus skierował słowa do Piotra: „Ty jesteś opoką i na tej opoce zbuduję Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą” - tymi słowami abp Edmund Piszcz zakończył homilię.