– Słucham i myślę, co Jezus mówi do mnie – wyznaje pani Teresa.
Można było naliczyć ponad 40 osób rozsianych po ławkach świątyni. Kiedy ks. Tomasz stanął przed amboną, część wyciągnęła różańce z kieszeni. Kościół wypełnił się melodyjnie powtarzaną modlitwą „Zdrowaś, Maryjo”. Jednak po „owoc żywota Twojego Jezus” padały inne słowa niż te, do których przyzwyczailiśmy się od dzieciństwa. „Który jest Barankiem Bożym gładzącym grzech świata” – wypowiada pani Beata.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.