W klasztorze Trójcy Przenajświętszej i Bożej Rodzicielki Maryi w Spręcowie siostry karmelitanki wraz z wiernymi przeżywały uroczystość Matki Bożej z Góry Karmel.
Maryja z Karmelu jest mi bardzo droga , dlatego to normalne, że tu przyjeżdżam, aby w tak uroczystym dniu modlić się wraz z siostrami - mówi pani Alicja. - Zawsze w modlitwie uciekam się do niej. Moją ukochaną modlitwą jest Różaniec. To jest fundament mojego życia - podkreśla.
- Lubię tu przyjeżdżać. To miejsce człowieka wycisza i uspokaja. Szkaplerz przyjąłem rok temu. Odmawiam codzienną modlitwę. Mam nadzieję, że to mnie utrzyma w znośnym stanie duchowo-życiowym - dodaje pan Jarosław.
Mszy św. poprzedzonej nieszporami przewodniczył karmelita o. Kamil Strójwąs OCD. On również wygłosił homilię. Zwrócił uwagę, że uczestnictwo w uroczystości jest wyrazem wiary w to, że Maryja jest naszą najlepszą Matką, że nas chroni, pomaga nam w naszej pielgrzymce wiary.
Wspominał, że dar szkaplerza został ofiarowany zakonowi karmelitańskiemu w krytycznym momencie jego historii, kiedy mnisi napierani przez saracenów musieli opuścić swoją pierwotną siedzibę i rozproszyli się po Europie.
- W tej sytuacji zagubienia generał zakonu Szymon Stock wzywa wstawiennictwa Maryi. I wtedy objawia się Maryja ze znakiem szkaplerza. Od początku przedstawia nam szkaplerz jako znak Jej interwencji, która nas ocala, broni i ochrania. W tej interwencji widzimy całe piękno macierzyńskiej miłości Maryi. Ona troszczy się o to, aby wszyscy, którzy zostali Jej powierzeni przez Jej Syna pod krzyżem, zostali zbawieni. W sercu Maryi jest ta troska, miłość, która pała gorliwością, pragnieniem zbawienia każdego człowieka - mówił o. Strójwąs.
To jest "niesamowita odwaga miłości". Kochać to znaczy zobowiązać się, ofiarować siebie. - Maryja jest tą Matką, która nas uczy szczerej, obfitej miłości, która otwiera nasze serca, przekracza granicę naszego egoizmu i naszej natury, i otwiera na Boga i bliźniego - podkreślał karmelita.