W Ośrodku Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych w Dąbrówce koło Olsztyna obecnie przebywa kilkunastu pacjentów.
Ptasi szpital pęka w szwach. Trafiają tu między innymi myszołowy, bieliki czy bociany. Większość po wyleczeniu wraca do swoich naturalnych siedlisk. Ośrodek działa od 22 lat przy Nadleśnictwie Olsztyn.
- Co roku to miejsce "o własnych skrzydłach" opuszcza ponad 30 skrzydlatych pacjentów. W tym roku ośrodek pęka w szwach. Przebywa w nim w tym samym czasie kilkanaście ptaków. Mamy m.in. dwa orły bieliki. Te ptaki są rehabilitowane. Ważne jest jednak, by miały jak najmniejszy kontakt z człowiekiem, by później mogły spokojnie wrócić do natury. W lipcu trafiły do nas pisklęta puszczyka i sowy uszatej. Opiekowaliśmy się również młodymi bocianami, które wypadły z gniazda i wymagały pomocy - mówi Adam Pietrzak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.
Przeważnie ptaki mają uszkodzenia skrzydeł, które zdarzają się przy uderzeniu w linie energetyczne. Są przypadki, że uraz jest tak poważny, iż ptak skazany jest już do końca życia na przebywanie w klatce. - Zdecydowaną większość udaje się jednak doprowadzić do pełni zdrowia i wypuścić na wolność. To jest wielka radość dla leśników, że mogą aktywnie chronić cenne gatunki - dodaje A. Pietrzak.