Z jednej z komisji w Olsztynie zniknęło prawie 400 kart do głosowania. Sprawę bada policja.
W dniu wyborów (niedziela 21 października) w jednym z olsztyńskich lokali wyborczych komisja stwierdziła brak 399 kart do głosowania - wszystkie dotyczyły głosowania na prezydenta miasta.
Do zdarzenia doszło w lokalu przy al. Warszawskiej - karty były czyste, ostemplowane, gotowe do wydania wyborcom. Obecnie sprawę bada policja, a sprawcy grozi nawet do 2 lat więzienia.
To nie jedyny incydent, jaki miał miejsce podczas wyborów - policja odnotowała prawie 30 interwencji związanych m.in. ze zrywaniem plakatów czy rozdawaniem ulotek podczas ciszy wyborczej. W gminie Korsze, w jednym z obwodów obejmującym dwa okręgi wyborcze wydawano nieprawidłowe karty do głosowania na gminnych radnych. W efekcie ponad 20 osób dostało do głosowania karty z radnymi nie ze swojego okręgu. Jeśli zostanie złożony protest wyborczy, sąd może nakazać powtórzenie wyborów - w jednym z okręgów, w którym doszło do nieprawidłowości, różnica głosów pomiędzy osobą, która uzyskała mandat, a kolejną na liście wynosiła zaledwie 2 głosy.