- Robienie dla innych daje więcej przyjemności - mówią panie z Koła Rękodzieła przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Olsztynie i szyją skarpety dla potrzebujących.
Już od kilku lat przed świętami Bożego Narodzenia członkinie koła rękodzieła, za sprawą swojej pasji, pomagają potrzebującym - przygotowują szaliki, skarpety, wszystko ręcznie robione, pierwszego gatunku.
- Nasze koło działa od 23 lat. Któregoś dnia pomyślałam, że warto wspomóc kogoś, kto tej pomocy potrzebuje najbardziej. Przygotowujemy rzeczy, które trafiają do bezdomnych - to są ludzie, którzy może gdzieś tam się pogubili, ale im też się coś należy - opowiada Krystyna Jurewicz, liderka koła.
Panie stworzone przez siebie rzeczy przynoszą do Caritasu, a pracownicy przekazują je podopiecznym. - Część trafia do osób ubogich, tych, którzy do nas przychodzą, a część na koczowiska, gdzie jeździmy ze strażą miejską - tłumaczy Aleksandra Ptak-Obrębska. Dodaje, że z roku na rok odsetek osób potrzebujących pomocy się zwiększa. - Widać to choćby po liczbie zapisanych na naszą wigilię, to około 300 osób. Nasze potrzeby są duże, a środki niewystarczające, także każda pomoc jest nieoceniona. Chcielibyśmy, żeby każdy spędził ten czas miło, komfortowo, przede wszystkim, żeby było ciepło - mówi A. Ptak-Obrębska i zachęca do przynoszenia do Caritasu czapek, szalików, rękawiczek i latarek, najlepiej od razu z bateriami.
- Pomagać może każdy - jeśli ktoś nie umie sam czegoś zrobić, to zawsze może się albo nauczyć, albo nawet kupić. Robienie rzeczy dla innych jest dużo przyjemniejsze, mamy z tego ogromną satysfakcję - podkreślają panie z Uniwersytetu Trzeciego Wieku.