Już od 37 lat do dzieci z Olsztyna przyjeżdża św. Mikołaj z… Offenburga.
Tradycję świątecznej pomocy i robienia paczek dla rodzin z Olsztyna rozpoczęli Maria oraz Georg Dietrichowie. Teraz to wspaniałe dzieło kontynuuje ich córka Elwira i przyjaciele. - Dzisiaj jestem tutaj, by podzielić się moim szczęściem. Ja daję wam czas, uwagę i miłość, ale wiem, że będę wracać do Niemiec tak samo hojnie przez was obdarowana: dostanę wasz uśmiech, radość, wasze piosenki, występy i wasz szacunek - mówiła dzieciom pani Elwira.
Spotkanie rozpoczęło się od Mszy św. w konkatedrze św. Jakuba, a modlitwie przewodniczył abp senior Edmund Piszcz. - Msza św. to nasz dar dla przyjaciół z Niemiec - modlimy się o niebo, wieczne zbawienie dla Marii i Georga Dietrichów, a dla ich córki i przyjaciół, którzy kontynuują to dzieło, o Boże błogosławieństwo - tłumaczył ks. prał. Andrzej Lesiński.
Po modlitwie wszyscy uczestnicy udali się do Centrum św. Jakuba, gdzie na scenie zaprezentowała się schola parafialna pod dyrekcją s. Samueli Żejmo, a uczniowie klasy 8 zaprezentowali przedstawienie o tym, że dobro zawsze wraca do tego, kto się nim dzieli z innymi.
- Nie prezenty są tu najważniejsze - przede wszystkim chodzi o to, że o sobie wzajemnie pamiętamy. Przy żłobku nie było inaczej - najpierw przyszli pastuszkowie i przypuszczam, że nic nie mieli, adorowali i to był ich dar. Potem przyszli trzej królowie i nawet złoto przynieśli. Każdy robi to, co potrafi i dzieli się tym, co ma - i my, Niemcy i Polacy, musimy się ciągle tego uczyć i pamiętać, żebyśmy się umieli wzajemnie szanować i wzajemnie obdarować tym, co mamy: a te najważniejsze dary to czas, miłość bliźniego i szacunek - mówił Winfried Lipscher.