Rozważamy to, czym jest życie chrześcijańskie i wzrastanie w nim - mówi moderator ks. ks. Piotr Chmielecki SCJ.
W Domu Rekolekcyjnym „Zacheusz” trwają rekolekcje dla młodzieży, które prowadzi ks. Piotr Chmielecki SCJ ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Pana Jezusa.
- Kiedy spędzasz czas blisko Boga i z ludźmi, którzy cię rozumieją, akceptują, to świetnie się czujesz. Każdy jest otwarty na ciebie, jest najmilszym człowiekiem, jakiego możesz spotkać - mówi Wiktoria.
Oaza modlitwy to rekolekcje prowadzone w charyzmacie Ruchu Światło-Życie, których formacja prowadzona jest na podstawie zeszytów oazowych wydanych w Krakowie: „8 spotkań poewangelizacyjnych”. - Rozważamy to, czym jest życie chrześcijańskie i wzrastanie w nim, mówimy o roli Ducha Świętego, jaka powinna być modlitwa i świadectwo chrześcijanina - wyjaśnia moderator, ks. Piotr Chmielecki SCJ.
Czas spędzony z Bogiem to szansa, by przemyśleć i dostrzec wagę duchowego życia, poszukać odpowiedzi na to, w co wierzę, co jest dla mnie najważniejsze, na jakim fundamencie chcę budować swoje dorosłe życie.
- W „Zacheuszu” bardzo popularnym miejscem spotkań są schody - uśmiecha się kapłan. - Głód wspólnoty, drugiego człowieka, który mnie akceptuje. Jest widoczne poczucie wspólnoty. „Proszę księdza, jeszcze chwilę porozmawiamy”, proszą przed ciszą nocną, ciasno na schodach, siedzą jeden przy drugim - mówi ks. Piotr.
Animatorzy w czasie spotkań wiele mówią o Bogu w życiu młodego człowieka, dają świadectwo, po prostu rozmawiają. Na początku nie jest łatwo, bo niektórzy są nieśmiali, często zranieni przez rówieśników, właśnie z powodu szczerości, wrażliwości. Jednak wystarczą dwa spotkania, by nabrać zaufania, lekko uchylić tajemnicę swojego życia. - Pierwsze spotkanie często jest sztywne. Ale wieczór, luźne rozmowy i na kolejnym spotkaniu pada coraz więcej słów. Na rekolekcjach po prostu łatwiej być sobą - mówi Antonina.
- Atmosfera jest przyjazna, można posiedzieć, tu czujemy się bezpiecznie. I nie ma znaczenia, czy jest się animatorem, czy uczestnikiem. Później na co dzień pomaga mi świadomość, że Bóg jest, że jestem kochany. Nie muszę szukać akceptacji wśród rówieśników, robić zwariowanych rzeczy. Nie muszę niszczyć siebie, żeby imponować innym - opowiada Szczepan.