Ochotnicza Straż Pożarna w Korszach istnieje od 1956 r.
Dziś przypada uroczystość św. Floriana, a także Międzynarodowy Dzień Strażaka. Ta grupa mundurowa cieszy się największym zaufaniem społecznym w Polsce.
Po II wojnie światowej, 15 października 1946 r., powstała Ochotnicza Straż Pożarna w Korszach. Założycielami byli: Stanisław Rek (fotograf), Alojzy Duchna (kominiarz) oraz Ludwik Dobrowolski (kierownik apteki). Wraz z innymi ochotnikami, korzystając z ręcznej pompy i konnego wozu, ratowali okoliczną społeczność z niejednego pożaru. Dziś jest to jedyna straż w gminie Korsze.
- Kiedyś były tzw. straże zakładowe, ale po reorganizacji została jedna i jest włączona do krajowego systemu ratowniczego. Nasza załoga liczy niecałe 30 osób. Mamy wśród swoich członków 6 strażaków, którzy pracowali w Państwowej Straży Pożarnej. To bardzo ważne dla nas, że chętnie się udzielają. Jako jedyna straż w powiecie mamy dwa nowe samochody - mówi Sławomir Krupczak, komendant.
Ochotnicza Straż Pożarna w Korszach rocznie wyrusza do ponad 100 akcji, z czego 40 proc. to pożary. Oprócz pożarów wzywani są do wypadków oraz wielu zagrożeń: ekologicznych, chemicznych, atmosferycznych, takich jak chociażby silne wichury. - Psychicznie najtrudniejsze jest ratownictwo drogowe. Szczególnie śmierć dziecka w wypadku. To bardzo trudne doświadczenie i pozostaje w pamięci do końca życia. Większość strażaków udziela pierwszej pomocy, zabezpiecza ranne osoby i przygotowują wszystko do przyjazdu pogotowia. Potrzebne jest opanowanie i spokój. Ważnym czynnikiem jest też siła fizyczna, chociażby do takich czynności jak cięcie karoserii - opowiada Krupczak.
- Z trudnych akcji wspominam wichurę z 2016 r. To była porządna nawałnica i mieliśmy wiele pracy przy odblokowywaniu dróg i ogarnianiu zniszczeń. Gdy byliśmy w samochodzie, 3 metry przed nami spadł duży konar drzewa. Bałem się, że w tej pracy naprawdę mogę stracić nawet życie - dodaje Cezary Bałous.
W Korszach jest także Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza. - Chcemy przygotować młodzież do pracy w służbach mundurowych, nie tylko w straży. Przedstawiamy im specyfikę pracy w mundurze i przygotowujemy dla nich różne ćwiczenia. Nie uczestniczą z nami w akcjach, ale są dla nas wsparciem, szczególnie podczas uroczystości oraz w pracach społecznych i porządkowych - mówi komendant.
Więcej o OSP w Korszach w „Posłańcu Warmińskim” nr 18/2019.