Wspólnota "Wiara i Światło" w Ostródzie świętowała jubileusz 25-lecia.
Od początku we wspólnocie jest pani Alicja, mama Karola. - Dowiedziałam się, że powstaje taka wspólnota, od koleżanki. Od początku spodobało mi się, bo Karol nie mógł wcześniej uczestniczyć we Mszy św. jak zdrowe dzieci. Ze względu na fakt, że syn nie mówi, nie mógł przystąpić do Pierwszej Komunii św. Bo jak, skoro nie może się wyspowiadać? We wspólnocie został przygotowany do sakramentu. Dziś syn to dorosły mężczyzna. Ale ciągle z takim samym entuzjazmem przychodzimy na spotkania - mówi pani Alicja.
Podkreśla, że największym skarbem jest wspólna Eucharystia. To czas spotkania rodzin, rozmów o codziennych problemach i radościach. - Człowiek czuje, że nie jest sam, że ma wsparcie - dodaje.
We wspólnotę włączają się młodzi wolontariusze. - Mój tatuś był kiedyś wolontariuszem i dzięki niemu poznałem tę wspólnotę. Ten wolontariat daje mi poczucie spełnienia, poczucie, że jestem potrzebny. Zmieniło się moje spojrzenie na świat. Jestem coraz bardziej wrażliwy, staram się, by moi rówieśnicy dostrzegli bogactwo ludzi niepełnosprawnych. Zapraszam wszystkich na spotkania, by się włączyli w pomoc. Osobiście podczas spotkań zajmuję się chłopcem z zespołem Downa, bawię się z nim, opiekuję podczas wyjazdów i obozów. Wówczas trochę zastępujemy rodziców osobom niepełnosprawnym - mówi Michał.
Ruch "Wiara i Światło" zrodził się jako owoc pielgrzymki osób niepełnosprawnych do Lourdes w 1971 r., która była odpowiedzią na odrzucenie i nieakceptację tych osób przez różne środowiska. Jego założycielem jest niedawno zmarły Jean Vanier z Francji. Bardzo szybko idea ta rozprzestrzeniła się w Europie, a pierwsze wspólnoty w Polsce powstały pod koniec lat 70. ubiegłego wieku. W Ostródzie pierwsze spotkanie odbyło się we wrześniu 1994 roku.