Ta ziemia i delikatna miłość Matki Bożej przygotowały go do współtworzenia nowego sanktuarium w Schönstatt.
W końcu widok rodzinnych stron. Na Warmii zbliża się jesień. Zboża już dawno zebrane, siano odparowało, krowy pasą się na łąkach. Ale w gospodarstwie rodziców jest zawsze wiele pracy. Mama Maria z radością ściska syna, ojciec Augustyn wita z uśmiechem Józefa, który przyjechał na kilka dni z odległego Schönstattu, gdzie uczęszcza do seminarium pallotyńskiego... „Ostatnie dni były naprawdę harówką. No ale wszystko to z miłości do moich rodziców. Matko Boża, Tobie ofiaruję to wszystko, całe wakacje. Podczas tych dni doświadczyłem naprawdę, czego wymaga miłość. Jak pięknie jest, kiedy ludzie się wzajemnie kochają. Kiedy dzieci domyślają się, jak by sprawić radość rodzicom, kiedy rodzice mogą cieszyć się swoimi dziećmi, kiedy jeden drugiemu ułatwia pracę, aby było mu wygodniej. Wtedy w domu panuje prawdziwa radość. Jak dobrze człowiek czuje się w gronie takich rodziców, takiego rodzeństwa. Taka miłość musi panować również w Szensztacie. Niech przyczynienie się do tego będzie moim celem jako członka tutejszej grupy apostolskiej” – zapisał Józef Engling w pamiętniku 14 września 1916 roku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.