We Fromborku trwają letnie kolonie Caritas. Ten wyjazd to często nagroda za pomoc potrzebującym, czynioną w ramach działalności szkolnych kół Caritas.
Mówimy im, że są tu, bo to jest nagroda dla najlepszych. Bo chyba tak trzeba promować dobro i miłosierdzie, które one okazują innym - podkreśla Krzysztof Gajewski, kierownik kolonii we Fromborku.
Jedną z najstarszych uczestniczek jest Katarzyna. Nie tylko wypoczywa, ale z radością pomaga młodszym uczestnikom. Tak już są ukształtowani młodzi związani z Caritas. Kiedy widzą, że ktoś potrzebuje wsparcia, po prostu poświęcają mu czas. Lubi grać w siatkówkę, więc już po kilku wieczorach pokochali tę dyscyplinę wszyscy uczestnicy. - Każdego uczę, jak się odbija piłkę, jak serwuje. Gram w siatkę, więc mogę m pomóc - mówi z satysfakcją.
Podkreśla, że jednoczy ich codzienna modlitwa. - Dzień rozpoczynamy modlitwą, tak jak każdy posiłek. Są rozważania. Wtedy się myśli o wierze, o tym, jak powinno się żyć, że Jezus daje nam wielką radość, wolność. Wszystko z miłości do nas - dodaje Katarzyna.
Obok stoi Wiktoria. Przyjechała z Olsztyna. W ciągu roku szkolnego brała udział m.in. w zbiórkach żywności i pieniędzy. Na święta zbierała również prezenty dla ubogich.
- Trzeba nauczyć się rozmawiać z dorosłymi, trzeba na przykład powiedzieć: „Zachęcamy do pomocy dla Caritas, dla dzieci”. Robię to, bo lubię pomagać osobom, które tego potrzebują - wyjaśnia.
Na koloniach najbardziej lubi panującą tu atmosferę. - Prawie w ogóle nie ma smutku, tylko ciągle dzieje się coś fajnego. To dobry odpoczynek - podkreśla Wiktoria.