Towarzystwo Przyjaciół Dzieci świętuje 100-lecie działalności.
Społecznicy znakomity jubileusz świętowali w salach olsztyńskiego zamku - był to czas podziękowań, podsumowań działalności, nagradzania zaangażowanych osób.
- W czerwcu podobna uroczystość odbywała się w Warszawie - dzieliliśmy się uwagami, wspomnieniami i wyłonił się z tego wszystkiego obraz organizacji, która rzeczywiście zasługuje na uznanie - podkreśla Leszek Kirzenkowski, prezes Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Regionalnego TPD w Olsztynie. Sam do towarzystwa wstąpił w 1981 r. jako młody nauczyciel. - Podjąłem pracę w szkole podstawowej, ale uważałem, że oprócz tego, że trzeba młode pokolenie nauczyć pewnych rzeczy przy tablicy, to jeszcze trzeba dać im coś z siebie, działać na ich rzecz, coś ciekawego organizować - mówi L. Kirzenkowski.
Krystyna Sałak do TPD trafiła z powodów rodzinnych. Jedno z moich dzieci urodziło się z niepełnosprawnością, a ona, walcząc o potrzeby córki, zaczęła dostrzegać pewne braki w środowisku. - To, czego brakowało, starałam się, żeby znalazło się w Morągu. Na szczęście niepełnosprawność córki nie wymaga wsparcia: jest samodzielna, skończyła studia, pracuje, założyła rodzinę... ale we mnie już to zostało. Odkryłam, że to jest moje miejsce. Kocham to, co robię - podkreśla Ks. Sałak, prezes oddziału TPD w Morągu.