- Uroczystość Wszystkich Świętych, kiedy stawia przed nami ostateczną perspektywę, do czego tak naprawdę dążymy, ukazuje nam sens naszego zabiegania o wartości - mówił podczas Eucharystii abp Józef Górzyński.
Zgodnie z tradycją w uroczystość Wszystkich Świętych na cmentarzu przy ul. Poprzecznej w Olsztynie odprawiono Mszę św. w intencji zmarłych, której przewodniczył abp Józef Górzyński.
- Wspominamy w Kościele Wszystkich Świętych i chcemy polecać Bogu tych, którzy odeszli do Pana, a za których chcemy modlić się, aby dołączyli do grona Wszystkich Świętych - mówił na wstępie Eucharystii metropolita warmiński.
W homilii podkreślał, że ta uroczystość, jak i Dzień Zaduszny, gromadzą nas na cmentarzach na modlitwie za zmarłych. - Te dni dla nas, wierzących, stają się pewnym wyzwaniem. Z jednej strony przypominają nam rzecz fundamentalną, jeśli chodzi o nasze życie, czyli tę najbardziej istotną perspektywę świętości, która stoi przed każdym z nas. Również przypomina nam o powinności, że na tej drodze nie możemy myśleć jedynie o nas samych, ale mamy powinność wobec tych, których kochamy. Musimy pomagać im w drodze do wieczności, co również przejawia się w modlitwie za nich - mówił abp Górzyński.
Podkreślał, że właśnie Eucharystia jest bramą, przez którą wchodzimy do nieba. - Została ona otwarta przez Chrystusa Pana na krzyżu. Ona uobecnia właśnie tajemnicę krzyża i nie ma innego wejścia do tej rzeczywistości, jak poprzez udział w ofierze Chrystusowej. Dlatego tak ważna jest nasza wspólnota zgromadzona na Eucharystii w miejscu, gdzie tak wielu oczekuje na przekroczenie bram nieba - mówił metropolita.
Nawiązując do fragmentu Ewangelii, gdzie mowa jest o ośmiu błogosławieństwach, abp Józef Górzyński podkreślał, że one są obrazem świętości. - Odstaje on od naszego postrzegania świata. Kiedy myślimy o urządzaniu się na tym świecie i słyszymy, że błogosławionymi są ci, którzy się smucą, którzy są cisi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, to nie chcemy być uczestnikami takiego duchowego świata. Ale dociera do nas myśl, że jednak to jest dla nas, że dla nas jest rzeczywistość nieba, którą dla wszystkich objawił Chrystus. To święto o tym nam przypomina - podkreślał arcybiskup.
Wspominał św. Bernarda z Clairvaux, który wyjaśniał, po co nam przywoływanie Wszystkich Świętych. - Musimy oczyścić i uporządkować nasze pragnienia. Wszyscy w czymś pokładamy nadzieję. To święto, kiedy stawia przed nami ostateczną perspektywę, do czego tak naprawdę dążymy, ukazuje nam sens naszego zabiegania o wartości. Ostateczna perspektywa każe nam podjąć refleksję nad króciutkimi odcinkami naszej codzienności i zastanowić się, czy to w ogóle ma sens, jak to się odnajduje w perspektywie wieczności. Czy nie trzeba tego przeformować tych naszych pragnień? Czy te pragnienia, które mamy dziś, które nosimy w sercu i które chcemy, aby się zrealizowały, wpisują się w wieczność, w pragnienie świętości, które jako jedyne może uporządkować całe życie, te doczesne z tym po śmierci - mówił metropolita.