Okazją była 50. rocznica odkrycia dzieła oraz 20. rocznica jego konserwacji.
Na zamku olsztyńskim odbyła się konferencja zatytułowana "Si verum est? 50 lat od odkrycia i 20 lat od konserwacji inkunabułów medycznych Mikołaja Kopernika". Na ten unikatowy zabytek z kolekcji muzealnej składają się dwa dzieła: "Brewiarz praktyki medycznej" z 1485 r. oraz "Kanony o stanach gorączkowych" z 1487 r.
- Te dwie rocznice to dobry moment, by przypomnieć, że w zbiorach naszego muzeum znajduje się tak ważna pozycja z księgozbioru Mikołaja Kopernika - mówił Piotr Żuchowski, dyrektor Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
Większość księgozbioru Kopernika została zrabowana przez wojska szwedzkie w XVII w. - Szwedzka szlachta chciała podnieść poziom kształcenia w swoim kraju. Poziom wykształcenia w seminarium w Braniewie był bardzo wysoki w Europie i Szwedzi chcieli uczyć się z tamtejszego księgozbioru. Zapakowane w beczki pokryte smołą cenne księgi opuściły nasze tereny. Pośród nich znalazł się też księgozbiór Mikołaja Kopernika - tłumaczył dyrektor.
Niektóre z dzieł ocalały, gdyż były w rękach prywatnych właścicieli. Przed Mikołajem dzieło najpierw należało do Stefana Fallkoniusa, a następnie do Szymona Molendinatora. Następnie był w rękach kolejno: Fabiana Emmericha, Jana Hanoviusa i Baltazara Ramockiego. Później trafił do Zakonu Braci Mniejszych w Barczewie i Liceum „Hosianum” w Braniewie, gdzie był do czasu wojny. Później ślad po dziele zaginął. Nieoczekiwanie odnalazło się w 1969 r., a wszystko dzięki staraniom dr. Stanisława Flisa.
Wykład na temat zabytku wygłosiła Alicja Szydłowska pracująca z muzealnej bibliotece. W wystąpieniu przypomniała sylwetkę Mikołaja Kopernika jako medyka. - Kojarzymy go w większości jako astronoma, zapominając o tym, że był też lekarzem. Leczyli się u niego biskupi warmińscy oraz kanonicy cierpiący na malarię, krwotok czy też syfilis - wymieniała prelegentka. Tłumaczyła, skąd wiemy, że dzieła pochodzą ze zbiorów Mikołaja. - Świadczą o tym zapisy proweniencyjne, które pokazują nam właścicieli inkunabułów. Mikołaj był trzecim z kolei właścicielem. Jego zapiski znajdują się na marginesach. Pisał po książkach, bo uczył się i korzystał z nich. Odnosił się do tekstu, który był obok, to były notatki, które pozwalały mu zapamiętać recepty. Znajdujemy też jego wątpliwości w niektórych zapiskach - mówiła.
Więcej o inkunabułach Mikołaja Kopernika w "Posłańcu Warmińskim" nr 47/2019.