Międzyszkolny Dzień Patriotyzmu był okazją do świętowania jubileuszu 15-lecia Zespołu Ludowego "Burśtynki”.
Słowa kard. Stefana Wyszyńskiego „Nie wszystko jedno, jaka ta Polska będzie dziś i jutro. Już dzisiaj trzeba pracować dla Polski jutra” - były myślą przewodnią Międzyszkolnego Dnia Patriotyzmu, który odbył się w Klonie. Spotkanie uczniów z miejscowej szkoły i z Olsztyna rozpoczęło się Mszą św. w parafii Znalezienia Krzyża Świętego, której przewodniczył proboszcz ks. Krzysztof Salamon.
Po Mszy św. delegacje Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Klonie i Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Świętej Rodziny w Olsztynie złożyły kwiaty oraz zapaliły znicze przy grobie powstańca styczniowego Jakuba Pałaszewskiego i obelisku upamiętniającym 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Po uroczystościach kościelnych i patriotycznych wszyscy udali się do szkoły, gdzie świętowano jubileusz szkolnego Zespołu Ludowego „Burśtynki”. Zaśpiewał chór z Katolickiej Szkoły im. Świętej Rodziny w Olsztynie. Następnie jubilaci zaprezentowali swój repertuar, na który składają się piosenki i tańce kurpiowskie oraz mazurskie.
- „Burśtynki” śpiewały pierwszy raz piętnaście lat temu, kiedy miejscowość Klon obchodziła swoje 350-lecie. I od tamtej pory uświetniają wszelkie uroczystości - mówi Zbigniew Kudrzycki, wójt gminy Rozogi.
Pierwszą opiekunką grupy była Irena Kaczmarczyk, następnie Regina Gwiazda, a po niej Mariola Platkowska. Od 2009 r. zespół prowadzi Elżbieta Kulas. Stroje dla młodych artystów szyje Danuta Ruszczyk.
- Z zespołem jestem związana od samego początku jego istnienia. Jestem bardzo zaangażowana, to już jest i moja historia życia - uśmiecha się E. Kulas. Obecnie „Burśtynki” tworzy dwudziestu jeden uczniów. - Są już chętni z klas młodszych, także następcy już są - dodaje. - Dzieci uczą się otwartości na ludzi, przełamują swoje kompleksy, widzą, że wystarczy nieco wysiłku, aby ich życie stało się ciekawsze, bo wypełnione pasją. Wyjeżdżamy w różne miejsca, zdobywamy doświadczenia - podkreśla opiekunka.
Od ośmiu lat do zespołu należy Justyna. - Należała do niego moja starsza siostra. Zachęcona jej entuzjazmem postanowiłam również zaangażować się w to. Dziś jest to dla mnie przede wszystkim zabawa, kiedy spotykamy się, wspólnie śpiewamy i tańczymy, to czas jest naprawdę spędzony wartościowo, ale właśnie i wesoło. Na wyjazdach spotykamy nowych ludzi… Ważne też, że podtrzymujemy tradycję, że jesteśmy jej strażnikami - mówi Justyna.