Święta w diecezji patronuje kilku świątyniom, zgromadzeniu sióstr katarzynek oraz ludziom kolei.
W miejscowościach, gdzie powstawały większe węzły kolejowe, pracownicy osiedlali się z rodzinami. Przed wojną na kolei funkcjonowali kapelani. Po niej władze nie były przychylne jakiemukolwiek duszpasterstwu. Dopiero w 1984 r. powstało Krajowe Duszpasterstwo Kolejarzy, któremu patronuje św. Katarzyna.
W Olsztynie jego członkowie skupieni są przy parafii św. Józefa. - Proszą nas o modlitwę i słowo wsparcia przy różnych okazjach i chcemy im towarzyszyć jako pasterze - mówi ks. kan. Tomasz Stempkowski, diecezjalny duszpasterz.
Spotykają się na cyklicznych spotkaniach, pielgrzymują do Gietrzwałdu, gdzie w sierpniu tego roku odbył się ogólnopolski zlot kolejarzy. - W tym roku mieliśmy też poświęcenie sztandaru maszynistów, którego dokonał abp Edmund Piszcz - dodaje.
Jednym z prężnych ośrodków duszpasterskich skupiających pracowników kolei jest parafia w Korszach. - Początki były trudne. W mundurach braliśmy udział w uroczystościach parafialnych i patriotycznych. Z biegiem czasu chcieliśmy mieć własny sztandar jako duszpasterstwo. Pieniądze zbieraliśmy z tzw. parowozowni - mówi Edward Ruń.
- Władza zaczęła się tym interesować i zabrali nam te pieniądze do Kętrzyna, a z nimi listę ofiarodawców. Na szczęście udało nam się je odzyskać. Gdy usłyszał o sprawie ks. Janusz Budyn, to dołożył brakującą resztę. To był nasz prawdziwy duszpasterz. Był z nami zawsze - dodaje.
- Gdy koledzy zaproponowali mi bycie w duszpasterstwie, to chętnie się zgodziłem. Oczywiście w pracy tzw. zainteresowani pytali: Co to jest? Po co wy tam chodzicie? Na szczęście nie było większych represji - wspomina Witold Wojszkun.
Duszpasterstwo kolejarzy przede wszystkim zakorzenione jest w życiu wspólnoty parafialnej. Jego członkowie biorą udział w uroczystościach związanych z obchodami świąt kościelnych oraz w inicjatywach lokalnych. Nikt nie wyobraża sobie nabożeństwa fatimskiego w Korszach bez nich.
- Jesteśmy stróżami Matki Bożej Fatimskiej. To dla nas zaszczyt, że możemy nosić jej figurę - mówi Bolesław Tumowski.
Nie zamykają się jedynie na terenie swojej parafii. Chętnie uczestniczą w uroczystościach odpustowych w Reszlu, w Świętej Lipce, w Lwowcu czy też w Stoczku Klasztornym. - To też nasza misja, by dawać świadectwo naszą obecnością, a przez to też reprezentować naszą lokalną społeczność - tłumaczy Bolesław.
Ich zaangażowanie doceniają także lokalne władze. - Z okazji 30-lecia naszego duszpasterstwa dostaliśmy odznaczenia od burmistrza, którzy jest wdzięczny za to, że reprezentujemy nasze miasto i gminę w całej Polsce - dodaje Edward Ruń.
Uczestniczą także w spotkaniach formacyjnych na szczeblu ogólnopolskim, m.in. w corocznej pielgrzymce na Jasną Górę i opłatku w Lublinie, gdzie gości ich krajowy duszpasterz ks. Eugeniusz Zarębiński. - Spotykamy się wtedy ze wspólnotą kolejarską z całej Polski. Dzielimy się swoim życiem i tym, co nas spotyka. Te spotkania zawsze są umacniające. Potrzebujemy tego duszpasterstwa, bo dzięki temu jesteśmy bliżej Boga - zapewnia Bogdan Sachoń.