Dziś w wolności i radości idźmy i głośmy, że Jezus się nam narodził, że Bóg przyszedł do każdego z nas, bo jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga - mówi ks. Andrzej Midura.
Orszak Trzech Króli w Nidzicy rozpoczął się od Mszy św. w kościele pw. Miłosierdzia Bożego, której przewodniczył ks. Andrzej Midura. - Dzień Objawienia Pańskiego, Chrystus przychodzi do wszystkich ludzi. My zanieśmy Go z godnością do naszych rodzin, miejsc pracy, by oznajmić całemu światu, że Bóg jest między nami. Nieśmy radość odkrycia tajemnicy Bożej miłości tym, którzy w to nie wierzą, którzy może o niej nie pamiętają, bo się zagubili w świecie - mówił na wstępie Eucharystii ks. Midura.
W homilii podkreślał, że człowiek, nawet mając wszystko, nie jest do końca szczęśliwy. - Jak owi królowie, którzy wyruszyli w drogę, by odnaleźć Zbawiciela świata - mówił. Wiedzeni tęsknotą za miłością szli, spotykając się po drodze z Herodem. A ten, na wieść o nowo narodzonym królu, „przeraził się, a z nim cała Jerozolima”.
- Człowiek się boi, jeśli ma nieuporządkowane życie. I tak jest dziś. Ludzie często są przerażeni i szydzą z Kościoła, bo widzą swoje życie na tle nauki Chrystusa i Bożych przykazań. Chodzi o to, aby tak żyć, by się nie lękać. Jeśli w tobie jest miłość, która pokonuje frustracje, lenistwo i grzech, nie ma w tobie lęku i biegniesz do kościoła, by być z Bogiem - mówił ks. Midura.
Zaznaczył, że trzeba w człowieku zobaczyć odrobinę dobra, trzeba mówić mu dobre słowa, by być człowiekiem, który kocha i szuka miłości. – Dziś w wolności i radości idźmy i głośmy, że Jezus się nam narodził, że Bóg przyszedł do każdego z nas, bo jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga – podkreślał.
Po Mszy św. Orszak Trzech Króli wyruszył na ulice miasta. Później był czas na wspólną biesiadę, którą przygotowali parafianie i Rycerze Kolumba.