W olsztyńskim seminarium spotkali się członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół WSD MW "Hosianum".
Idea stowarzyszenia dla świeckich, którzy mogliby się włączyć w dzieło budzenia i formowania powołań kapłańskich, pojawiła się w Olsztynie w 1997 r. z inicjatywy ks. dr. Jana Guzowskiego, ówczesnego rektora Hosianum. Od początku do tego dzieła przyłączyła się Barbara Marszałek. - Jako wierzący, katolicy, jesteśmy odpowiedzialni za Kościół, za naszych kapłanów i kleryków. To jest taka potrzeba w sercu, to jest również nasza odpowiedzialność - tłumaczy B. Marszałek.
Tradycyjnie w okresie Bożego Narodzenia seminarium zaprosiło członków stowarzyszenia do wspólnego świętowania. - To nasi przyjaciele, którzy wspierają nas jak mogą - szerzą idee powołaniowe, modlą się o powołania i wspierają nas ofiarami. Wszystko to jest bardzo ważne - wydatki są duże, nie jest łatwo funkcjonować, dlatego bardzo cenimy każdą pomoc materialną. Najważniejsza jest jednak modlitwa, szczególnie w tym czasie, kiedy odpowiedzi na powołania jest niewiele - podkreśla ks. kan. Hubert Tryk, rektor Hosianum.
Ksiądz Tryk przewodniczył uroczystej Mszy św. w kościele seminaryjnym. W homilii przypomniał, że przez chrzest staliśmy się dziećmi Bożymi. - Pan Bóg każdego z nas zapragnął i ukochał w swoim sercu, zrodziliśmy się w sercu Pana Boga. Starajmy się tak żyć i wzrastać w miłości, byśmy stawali się Chrystusowi. By nazwa "chrześcijanie" miała głęboki sens i oddawała tę prawdę, że Jezus żyje w nas - mówił ks. Tryk.