Zdrowe żywienie jest dzisiaj bardzo modne. I słusznie – człowiek powinien dbać o życie, które zostało mu podarowane.
Ile w tej współczesnej modzie jest przesady, to inna sprawa. Na pewno moda ta jest też siłą napędową dla intratnych interesów i biznesu. Dlaczego większości z nas zależy na tym, by się zdrowo odżywiać? Po pierwsze dlatego, że chcemy żyć długo i szczęśliwie, a zdrowie z tym właśnie się kojarzy. Po drugie dlatego, że „jesteś tym, co jesz”, jak mówią. Przychodzi mi czasem do głowy pytanie, czy dbając o wysoki poziom żywienia ciała, pamiętamy o dobrej jakości pokarmie dla ducha, umysłu, serca. I duch, i umysł, i serce też można zagłodzić; o tym, że można je zatruć, nawet nie wspominam. W ostatnich tygodniach zatrucia takie można było obserwować na skalę masową, zwłaszcza w przestrzeniach internetu i mediów społecznościowych. Również na tle religijnym. Jak inaczej traktować wysyp dziwnego rodzaju łańcuszków z Matką Bożą w tle, nawet dyktującą komuś w trakcie objawienia prywatnego przepis na nalewkę mającą chronić przez zarażeniem w trakcie epidemii? – Przygotujcie – mówi rzekomo Maryja – następujący napój: suszone owoce głogu zalejcie szklanką gorącej wody. Dodajcie szczyptę imbiru oraz łyżeczkę miodu lipowego – radzi. Przekazanie tej recepty miało mieć miejsce w 2009 roku i są tacy, którzy w to wierzą. Straszne, prawda?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.