Każdy, kto grał na organach w świątyni, musi to przyznać – to coś więcej niż zwykły zawód.
3maja 1990 roku o 7 rano do Jerzego Dąbrowskiego zadzwonił telefon. Okazało się, że to ks. Emil Rzeszutek, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela i Wszystkich Świętych w Dobrym Mieście. – Zapytał mnie, czy nie chcę zostać organistą. Przygotowałem się i poszedłem do kościoła grać. I tak już chodzę od 30 lat – opowiada pan Jerzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.