W Olsztynie odbyły się wojewódzkie obchody 100. rocznicy plebiscytu na Warmii, Mazurach i na Powiślu.
Dokładnie 100 lat temu, 11 lipca 1920 r., odbył się plebiscyt, w którym mieszkańcy regionu mieli się opowiedzieć za przynależnością do Niemiec lub do Polski. To wydarzenie poprzedziły miesiące agitacji, podczas których wielu polskich działaczy było prześladowanych przez bojówki niemieckie. I choć wielu z nich zdawało sobie sprawę z faktu, że są nikłe szanse na wygranie wyborów, ryzykowali życiem i zdrowiem, by opowiedzieć się za najważniejszą wartością, jaką była dla nich Polska.
Uroczystości rozpoczęły się w urzędzie wojewódzkim, gdzie otwarto wystawę upamiętniającą to wydarzenie. Następnie odbyła się sesja naukowa, po której wszyscy udali się do kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie pod przewodnictwem abp. Edmunda Piszcza modlono się w intencji tych, którzy mieli odwagę 100 lat temu i opowiedzieli się za Polską.
W homilii arcybiskup nawiązał właśnie do wartości, które stanowią o narodzie i ojczyźnie. - Ojczyzna jest substancją etyczną. Naród może być zbudowany wyłącznie na wspólnocie określonych wartości. Ta wartość tworzy naród, a naród tworzy tę wartość - mówił arcybiskup senior.
Jako najważniejszą z nich wskazywał na prawdę. - Nie ma możliwości, by utworzyć jakąkolwiek wspólnotę na kłamstwie. Ktokolwiek mówi o wspólnocie, musi najpierw mówić o prawdzie, musi żyć prawdą. Prawda daje bowiem człowiekowi autentyczną, wewnętrzną wolność - mówił abp Piszcz.
Następnie wskazywał na kulturę, w której skład wchodzi tradycja i wiara. - Naród tworzy kulturę, a ona dźwiga naród. To właśnie obyczaje, tradycja i wiara niejednokrotnie podtrzymywały w trudnych czasach naszych przodków. Właśnie dlatego, że one są tożsame z polskością, z tymi wartościami, na których wzrastała Polska. Kultura daje tożsamość człowiekowi. Powiedz, jakiej jesteś kultury, a powiem ci, kim jesteś. Bo bez niej nie ma mowy o wspólnocie narodowej - podkreślał.
Jako trzecią wartość abp Edmund Piszcz wskazywał miłość, ale nie jako uczucie, a jako zadanie do spełnienia. - Mówiąc o miłości, trzeba mieć na myśli również cierpienie. Kto kocha, ten musi również w miłość włączyć cierpienie. To łączy się z historią, którą dziś wspominamy. Za miłość do Polski cierpieli ci, którzy mieli odwagę powiedzieć: „Jesteśmy Polakami!”. Poprzez cierpienie miłość dojrzewa, staje się miłością wierną - mówił arcybiskup senior.
Na zakończenie abp Piszcz jeszcze raz podkreślał, że naród tworzą wartości. - Często mówimy o ojczyźnie, że jest naszą matką. Ale o matce nie mówi się źle. Matkę się kocha - mówił i wspominał słowa znajdujące się na cmentarzu polskich żołnierzy na Monte Cassino: „Przechodniu, idź powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie”. - A to znaczy, że wierni miłości, bo miłość jest tą wartością, którą wiąże się z wiernością. Na tyle kochamy, na ile jesteśmy wierni - podkreślał arcybiskup senior.
Po Mszy św. odbyły się uroczystości na Placu Konsulatu Polskiego, gdzie pod Kolumną Orła Białego złożono wieńce i kwiaty, jako hołd dla tych, którzy 100 lat temu opowiedzieli w plebiscycie za Polską.