W Gietrzwałdzie, w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym, odbył się koncert Michała Niemca "Przez Serce do Serca".
Michał Niemiec od 2008 r. jest katechetą i organistą w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Krakowie. Związany jest z Saletyńską Szkołą Nowej Ewangelizacji w Krakowie, gdzie - jak podkreśla - jakiś czas temu na nowo odkrył wyjątkowość chrześcijaństwa. Koncert nawiązywał do nowej płyty, której premiera odbyła się 13 maja tego roku.
- Wszystko właściwie rozpoczęło się od Litanii do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. W maju 2018 r. na pewnej konferencji spotkałem organistkę z Gietrzwałdu. Dwa dni później poprosiła mnie o stworzenie melodii do Litanii do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Zadanie wykonałem tego samego dnia. Od tamtego czasu w sanktuarium Maryjnym w Gietrzwałdzie ta litania jest już wykonywana. Przyjechałem tu na zaproszenie ks. Bartłomieja Matczaka, za co mu bardzo dziękuję - wspomina Michał. 16 października 2018 r. melodia ta uzyskała zgodę abp. Józefa Górzyńskiego na używanie jej w sprawowanym kulcie Bożym.
- Przez Niepokalane Serce Maryi do Przenajświętszego Serca Jezusa, tak wiedzie muzyczna droga tego koncertu, jak i mojej nowej płyty. Koncert to nasza modlitwa, ale też i nauka pieśni ku czci Matki Bożej i Serca Jezusa, by zbliżyć się do nich. Tak naprawdę ze wszystkich pociech tego świata nie ma głębszej i prawdziwszej radości, niż bliskość Ich serc - podkreśla M. Niemiec.
Wspomina czas nauki w liceum, kiedy kolega protestant podważał kult maryjny w Kościele. - Na studiach ujrzałem, jak piękna jest nauka Kościoła katolickiego, jak mocne są podstawy biblijne czci Matki Bożej. Ale serce moje było jeszcze oddalone od serca Maryi. Umysł przyjął, ale serce nie do końca. Dopiero rekolekcje paulińskie „153 km łaski” i kilka wydarzeń pokazały mi obecność Matki Bożej w moim życiu. Wróciłem do źródeł mojej miłości do Maryi, kiedy podczas chrztu mój tatuś położył mnie na ołtarzu poświęconym Matce Bożej, ofiarowując mnie Jej pod opiekę. Ta płyta jest wynagrodzeniem Maryi za stracony przeze mnie czas, za tę rozłąkę, choć wiem, że Ona zawsze była przy mnie - wyznaje Michał.