WSD "Hosianum". We wrześniu po raz pierwszy ruszy rok propedeutyczny

- Podstawowym celem tego czasu ma być głębsze rozeznanie powołania - mówi ks. Radosław Czerwiński.

Od nowego roku akademickiego kandydaci na kapłanów przejdą rok propedeutyczny. To nowy obowiązek dla diecezji wyznaczony w dokumencie Kongregacji ds. Duchowieństwa „Dar powołania do kapłaństwa. Ratio fundamentalis institutionis sacerdotalis” z 2016 roku.

– Ten czas ma pomóc w głębszym rozeznaniu powołania – mówi ks. Radosław Czerwiński, prefekt roku propedeutycznego. – Współcześnie dostrzegamy, że nie jest łatwo rozeznać głos powołania kapłańskiego, a co dopiero go realizować. Czasem słyszymy, że trudno jest być katolikiem w świecie, który przeżywa swoisty kryzys wiary, a co dopiero być księdzem... Wydłużenie czasu formacji o ten rok początkowy ma służyć poznaniu swojego powołania i samego siebie – tłumaczy.

Formacja seminaryjna ma cztery wymiary: duchowy, ludzki, intelektualny i pastoralny. Rok propedeutyczny skupi się na pierwszych dwóch.

– Będzie czas, by pogłębić relację z Bogiem. Kandydaci będą oddzieleni od reszty seminarium, co ma im w tym pomóc. Każdy z przychodzących ma różne doświadczenie modlitewne i chcemy w pewnym sensie wyrównać ich formację duchową. Na tym etapie chcemy nauczyć ich przyjaźni ze słowem Bożym, wspólnej modlitwy liturgią godzin i adoracji Najświętszego Sakramentu – wymienia ksiądz prefekt.

Drugi wymiar dotyczy formacji ludzkiej. – Ma ona znaczenie wieloaspektowe. Podstawowy aspekt odnosi się do poznania samego siebie: swoich predyspozycji, potencjału, jak i swoich ograniczeń. Poznanie siebie umożliwia odpowiedzenie na powołanie Boga do kapłaństwa, co jest sprawą fundamentalną – tłumaczy ks. Radosław.


Więcej na ten temat w "Posłańcu Warmińskim" 27/2020.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..