Dziedziniec olsztyńskiego zamku zamienił się w teatralną scenę. - Dzięki epidemii, która jest oczywistym złem, powstało coś dobrego - tak o festiwalu mówi Piotr Żuchowski, dyrektor Muzeum Warmii i Mazur. Motywacją wyprowadzenia sceny teatralnej na zewnątrz były reżimy sanitarne, jakich trzeba przestrzegać w pomieszczeniach zamkniętych w czasie pandemii. - Jest to dla nas ogromne wyzwanie, ale jednocześnie jesteśmy tym bardzo podekscytowani - przyznaje Zbigniew Brzoza, dyrektor olsztyńskiego Teatru im. Jaracza, organizator.

- Chodzi o to, żeby w sezonie wakacyjnym publiczność olsztyńska mogła zobaczyć nasz dorobek artystyczny z dwóch ostatnich sezonów artystycznych. Nie mamy się czego wstydzić. W ostatnich latach ogólnopolskie uznanie zdobyło sporo naszych przedstawień, w związku z czym warto je pokazywać w takiej formie festiwalu, kiedy w ciągu kilkunastu dni można je zobaczyć. To również okazja ku temu, żeby wpisywać te sztuki w przestrzenie pozateatralne. "Dulscy" i "Wróg publiczny" wpisują się w tę przestrzeń wspaniale, opowieść o czasach reformacji świetnie się z tym miejscem zrymuje i stworzy dodatkową wartość - podkreśla Zbigniew Brzoza.

Według Piotra Żuchowskiego, dziedziniec zamku jest klimatyczny i sprzyja tego typu wydarzeniom. - Uważam, że jeśli odbędzie się ten jeden festiwal, to może okazać się, że wymyślimy wydarzenie, które wejdzie na stałe w kalendarz imprez artystycznych Olsztyna. Przecież dziedziniec zamku olsztyńskiego od dziesięcioleci kojarzony jest z poezją śpiewaną. Dziś jest potrzeba, by z murów teatrów wychodzili aktorzy, z murów filharmonii wychodzili muzycy - uważa dyrektor Żuchowski.

Plenerowy festiwal Teatru Jaracza może być także kontynuowany w kolejnych latach, przekonuje dyrektor Teatru Jaracza. - Festiwal dopiero co się zaczął, a już mamy poczucie, że w tym jest coś wyjątkowego, że warto to później kontynuować - dodaje dyrektor teatru.

Szczegółowy repertuar festiwalu "Teatr Jaracza na Zamku. Plenerowy Festiwal Teatru Jaracza" znajduje się na stronie internetowej teatru.