Obecnie w diecezji jest 10 diakonów. 8 z nich przygotowuje się do święceń prezbiteratu. Pierwszy raz w naszej diecezji święcenia diakonatu przyjęło także dwóch żonatych mężczyzn.
Święty Wawrzyniec, żyjący w III w., zasłynął wielką miłością i troską o ubogich. Odpowiadał za dobra wspólnoty Kościoła. To właśnie on, zapytany przez namiestnika rzymskiego o majątek, zebrał ubogich i odpowiedział: "Oto są skarby Kościoła!".
Obecnie w diecezji jest 10 diakonów, którym patronuje św. Wawrzyniec. 8 z nich przygotowuje się do święceń prezbiteratu. Pierwszy raz w naszej diecezji święcenia diakonatu przyjęło także 2 żonatych mężczyzn.
Posługa diakona obejmuje trzy podstawowe kierunki. Pierwszy - caritas - czyli posługiwanie potrzebującym. Drugi to posługa słowa, w którą wpisuje się głoszenie homilii. Trzeci wymiar to posługa w liturgii: udzielanie sakramentu chrztu, asystowanie przy zawieraniu małżeństw czy przewodniczenie liturgii pogrzebu.
- Opowiem zdarzenie związane w moją pierwszą niedzielną homilią - wspomina dk. Jacek Kowalski. - Po jej wygłoszeniu, ku mojej radości, usłyszałem od parafian między innymi takie słowa: "Kazanie dotknęło mojego serca", "Dziękuję za otwarcie moich oczu na moją codzienną postawę jako chrześcijanina". Takie słowa cieszą i motywują - mówi. Podkreśla, że nie brakuje również trudności w przygotowaniu do homilii. - Pojawiają się wątpliwości, czy właściwie zinterpretuję słowo, które Bóg kieruje do nas. Czy będę potrafił to słowo wyjaśnić tak, jak sam chciałbym je usłyszeć od innego mówiącego? Myślę, że te trudności i wątpliwości będą się pojawiały jeszcze przez długi czas, ale zawierzam to wszystko Panu Bogu i poddaję się działaniu Ducha Świętego - niech On mnie prowadzi. Powtarzam za św. Pawłem: "Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" - opowiada.
Zaznacza, że przyjęcie diakonatu stałego pomogło mu także w życiu duchowym. - Na pewno po przyjętych święceniach więcej czasu poświęcam na rozmowę z Panem Bogiem, aby móc lepiej się wsłuchać się w Jego głos i w to, czego On ode mnie oczekuje - mówi. Ważnym momentem jest dla niego możliwość udzielania błogosławieństwa. - Pierwsze było tuż po przyjęciu święceń. Podczas składania życzeń poprosili mnie o nie moi młodzi przyjaciele - wspomina. - Dziękuję Bogu za możliwość przeżywania tego wszystkiego, co dzieje się na ołtarzu, a gdy biorę do ręki monstrancję i unoszę w górę ukrytego w niej Pana Jezusa, który udziela błogosławieństwa zebranym wiernym, dziękuję Mu za to wyróżnienie, jakim mnie obdarzył - dodaje.
Więcej o posłudze diakona stałego w "Posłańcu Warmińskim" nr 32/2020 (na 9 sierpnia).